Nie wolno też trzymać się za nos lub zatykać go w inny sposób. Osoby nieznające tego ćwiczenia najczęściej starają się oddychać ostrożnie i po kilku metrach mają nos pełen wody. Okazuje się, że należy oddychać intensywnie, gdyż wtedy wytwarza się duże ciśnienie w układzie oddechowym, co zapobiega wtargnięciu wody do nosa.
To typowy przykład sytuacji, gdy do uporania się z problemem konieczne jest zrozumienie mechanizmów systemu, w ramach którego działamy. Myślenie niesystemowe podsuwa rozwiązanie intuicyjnie oczywiste: jeżeli nie chcesz wciągnąć wody do nosa, oddychaj ostrożnie. Dopiero analiza i zrozumienie systemu pozwala odkryć rozwiązanie prawidłowe, które na pierwszy rzut oka wydaje się sprzeczne z doświadczeniem.
Myślenie niesystemowe, a więc opierające się na intuicji niepopartej wiedzą i doświadczeniem, prowadzi często do fałszywych rozwiązań. Wiele takich sytuacji spotykamy również w zarządzaniu. Typowy przykład to szybko rosnące przedsiębiorstwo, które raptem napotyka tzw. barierę wzrostu. Na początku wszystko idzie bardzo dobrze. Nakłady na reklamę podnoszą sprzedaż, ta pozwala zwiększać wydatki na reklamę. Pętla wzrostu działała bez zarzutu. Do czasu. W pewnym momencie sprzedaż spada, mimo wzrostu wydatków na reklamę. Wydajemy więc na nią jeszcze więcej, osiągając krótkotrwały wzrost. Niestety po krótkim czasie sprzedaż znowu spada, a wraz z nią – wobec zwiększonych wydatków – i stopa zysku. Dlaczego?
W większości systemów, obok pętli wzrostu, działa również tzw. pętla hamowania. Reklama napędza sprzedaż, wzrost sprzedaży pozwala zwiększyć nakłady na reklamę. To jest pętla wzrostu. Jednak wzrost sprzedaży może powodować negatywne skutki uboczne: obniżenie jakości produktów spowodowane poczuciem, że i tak wszystko się sprzeda, wysycanie się rynku, skłonność do nadmiernego podnoszenia ceny. Mogą też działać czynniki niezależne, takie jak konkurencja czy też ogólne osłabienie koniunktury gospodarczej.
Reklama
W tym przypadku myślenie systemowe polega na tym, aby nie koncentrować się tylko na pętli wzrostu (która przestała działać), ale zacząć zajmować się pętlą hamowania, a więc usuwać hamulce wzrostu: poprawić jakość, uatrakcyjnić produkt, może obniżyć cenę, przebrandować produkt lub wejść w nowy segment rynku. Nie rezygnować z celu, ale zacząć myśleć o nim inaczej, nadal wspierając się intuicją, ale też wiedzą o istocie zjawiska.
Myślenie systemowe jest jednym z trzech fundamentów zarządzania kompleksową jakością (ang. TQM), metody, która z prowincjonalnej Japonii lat 50. uczyniła jedną z pierwszych potęg gospodarczych świata.
Więcej w książce autora „Doktryna jakości” dostępnej na www.firmyrodzinne.pl