Powstanie 450 km torów, które połączą Warszawę z Poznaniem i Wrocławiem. Po drodze będzie jeszcze Łódź. Najpóźniej w 2020 roku pasażerowie będą wożeni na całej trasie pociągami rozpędzającymi się do 360 km/godz. Dla statystycznego pasażera na polskiej kolei taka wizja to jednak na razie wciąż science fiction. Jak jest, każdy przecież widzi.
Wciąż nie wiadomo, kto zajmie się realizacją tego projektu. Z listy potencjalnych kandydatów skreśliła się właśnie spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. Okazuje się bowiem, że zaledwie trzy lata po rozpoczęciu modernizacji linii kolejowej z Warszawy do Gdyni nowe tory już nie spełniają przepisów bezpieczeństwa. Co robią więc kolejarze? Będą wnioskować o zmianę paragrafów, tłumacząc, że te są nieżyciowe. Obiecują przy tym, że nie narażą sąsiadów linii kolejowej na niebezpieczeństwo i wybudują wszystkie przejazdy dla samochodów, których wymaga prawo. Trzymam za słowo.