Ryzyko niewielkie – w praktyce dopłata groziła tylko w razie spowodowania szkody, bo jak do tej pory tylko w takiej sytuacji towarzystwa sprawdzały prawdomówność klientów. W rezultacie większości udawało się uniknąć podwyżki ceny polisy.
Teraz okazuje się, że tacy właśnie klienci są przyczyną części strat sektora na ubezpieczeniach komunikacyjnych. Nic więc dziwnego, że towarzystwa chcą wykrywać oszustów, korzystając z baz danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Co prawda na razie jest ona nieco dziurawa, bo odnotowywana jest tylko co trzecia szkoda. Ale jeśli użyteczność tej bazy zostanie potwierdzona przez ubezpieczycieli, może się ona szybko zapełnić. Kończy się dobry czas dla oszustów.