Premier hiszpańskiego rządu Jose Luis Rodriguez Zapatero potwierdził, że Hiszpania pożyczy Grecji 3,672 miliarda euro. Będzie to 12,2 proc. całego pakietu pomocowego przypadającego na kraje eurogrupy i wynoszącego 30 mld euro. Dodatkowe 15 mld ma wyłożyć Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Grecja musi wpierw poprosić oficjalnie o pomoc, jednak, jak mówią ekonomiści, jest to niemal przesądzone. Dla Hiszpanów, którzy sami mają gigantyczną dziurę budżetową i wciąż borykają się z recesją, wspomożenie Grecji będzie świetnym interesem.

>>> Czytaj też: Rachman: Euro - jaka piękna katastrofa

Jak pisze hiszpański wielonakładowy dziennik „El Pais”, Hiszpania pozyska środki na pomoc z emisji obligacji. Następnie z oprocentowaniem na poziomie prawie 5 proc. pożyczy Grecji.

Reklama

Ustalone oprocentowanie jest wysokie, ale i tak znacznie niższe od rynkowego. Dziś rentowność za papiery greckiego rządu poszybowała powyżej 8 proc. po raz pierwszy od czasu przystąpienia tego kraju do strefy euro.

Dzięki tej transakcji Hiszpania zarobi 110 mln euro rocznie przez 3 lata, na które pożyczka zostanie udzielona. Tak więc pomoc Grecji na pewno wyjdzie wszystkim na dobre. No, może z wyjątkiem samej Grecji.