Taka możliwość istnieje prawnie już od 9 miesięcy. Wprowadzono ją po to, by zaktywizować akcjonariuszy i ułatwić udział w WZA np. udziałowcom z zagranicy. Na razie jednak żadna spółka nie zdecydowała się wprowadzić głosowania w sieci. Nikt nie chce być pierwszy i sparzyć się, gdyby coś nie wyszło.

A wątpliwości jest sporo. Największe obawy emitentów dotyczą sposobu poświadczenia tożsamości akcjonariusza. Firmy obawiają się także możliwości zerwania połączenia internetowego i związanych z tym konsekwencji. Akcjonariusz, który z powodu awarii nie będzie mógł oddać głosu, być może zechce zaskarżyć decyzję walnego zgromadzenia.

Spółki już teraz zastrzegają sobie, że ryzyko związane z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej będzie ponosił akcjonariusz, pisze "Parkiet".