"Sądzimy, iż perspektywa wzrostu przyjęta przez NBP jest zbyt optymistyczna i zostanie wkrótce podważona przez dane makro" - napisali w komentarzu analitycy BNP Paribas. "Taka prognoza wydaje nam się niewykonalna nawet przy założeniu, iż rząd zwiększy wydatki na infrastrukturę przygotowując się do mistrzostw Euro 2012, ponieważ niepewna perspektywa dla UE i trudności w uzyskaniu kredytu zaszkodzą inwestycjom firm" - dodali.

BNP Paribas dystansuje się także od prognozy NBP zakładającej wzrost konsumpcji prywatnej o 3,3 proc. rok do roku w 2011 r. pomimo spadku zatrudnienia, niskiego przyrostu płac i wyższej inflacji (wskazują, iż realny przyrost siły nabywczej z pracy wzrośnie w 2011 r. zaledwie o 0,7 proc. w ujęciu rocznym).

W świetle zakładanego przez NBP wysokiego tempa wzrostu gospodarki, przewidywania łagodnego wzrostu inflacji z 2,5 proc. rok do roku w 2010 r. do 2,7 proc. rok do roku w 2011 r. i 2,9 proc. w ujęciu rocznym w 2012 r., analitycy BNP Paribas uznają za "dziwne".

Oczekiwania NBP zarówno wobec PKB jak i inflacji, francuski bank traktuje jako "zagrożone silnym oddolnym ryzykiem". Pierwszych zwyżek podstawowych stóp procentowych spodziewa się dopiero pod koniec 2011 r.

Reklama