Raport, który został przygotowany przez Work Foundation mówi, że Doncaster, Barnsley i Grimbsby zostały najbardziej doświadczone przez obecny kryzys – pisze brytyjski dziennik „Daily Telegraph”.

Zatrudnienie wszystkich trzech miast opiera się w dużym stopniu na sektorze publicznym, a to oznacza, że będzie jeszcze gorzej, bo brytyjski rząd forsuje plan cięć budżetowych, który będzie dotyczył także zatrudnienia w administracji państwowej.

Inne miasta, które załapały się do najgorszej “10” w Wielkiej Brytanii to Blackpool, Liverpool i Mansfield. Tylko jedno z miast z pierwszej dziesiątki znajduje się na południu kraju – jest to Hastings.

Jak pisze “Daily Telegraph”, po drugiej, pozytywnej stronie rankingu znajdują się między innymi Reading, Cambridge i Londyn, który przeszły przez recesję stosunkowo bezboleśnie.

Reklama

Główne różnice, na których budują one swoją przewagę to mniejsza zależność od zatrudnienia w sektorze publicznym oraz znacznie wyższy poziom edukacji społeczeństwa: 1/3 mieszkańców Londynu, Reading i Cambridge ma wykształcenie uniwersyteckie, podczas gdy w miastach przewodzących niechlubnemu rankingowi zaledwie 10 proc. populacji ukończyło studia.

>>> Czytaj też: Oszczędności w Wielkiej Brytanii pozbawią pracy 1,3 mln osób