Energia jest podstawowym zasobem. Bez niej nie dałoby się nic produkować ani konsumować, ani wydobywać energii: nie mielibyśmy ropy, gazu ziemnego i węgla bez energii potrzebnej do produkcji i zasilania sprzętu wydobywczego. Nie byłoby też turbin wiatrowych i paneli słonecznych, pomników energii pozyskanej z paliw kopalnych.

Jakie jest znaczenie tych ostatnich w stosunku do tak zwanych źródeł odnawialnych? Ponieważ wiatr nie wieje, a słońce nie świeci cały czas, ropa, gaz lub węgiel są niezbędne do zachowania ciągłości dostaw prądu. A zatem nawet źródła odnawialne są uzależnione od paliw kopalnych (prąd można magazynować w akumulatorach, ale obecnie cena tej technologii jest zaporowa).

Jako składnik wszystkich produktów i usług, energia musi być tania, wygodna w użyciu i niezawodna. Dlatego polityka państwa powinna uszanować preferencje konsumentów i pozwalać producentom energii zaspokajać potrzeby rynku. To wymaga uszanowania prawa własności prywatnej i dobrowolnej wymiany energii w systemie ogólnoświatowym.

Niestety, globalna podaż energii w dużym stopniu jest domeną państw, a nie wolnego rynku. W etatystycznych gospodarkach, elity polityczne podejmują decyzje, które w przeciwnym razie byłyby podejmowane przez ogół. Transakcje, na których korzystają obie strony, ustępują miejsca podyktowanym przez rząd transakcjom, na których korzysta tylko jedna strona. Dochodzi do redystrybucji bogactwa. Udział (politycznych) stron trzecich prowadzi do czystego marnotrawstwa.

Reklama

Przykładowo, energetycy są ustawowo zmuszani do zakupu energii wiatrowej, słonecznej czy innej politycznie poprawnej energii. Legislacyjny przymus jest konieczny, ponieważ wolny rynek nie tolerowałby takich drogich, niekonkurencyjnych dostaw.

Pełna treść artykułu: Państwo zawsze marnotrawi energię