Indeks największych spółek WIG20 zakończył piątkową sesję na wartości 2476,19 pkt, zyskując 0,63 proc. wobec czwartkowego zamknięcia. Indeks WIG zyskał 0,56 proc. proc. i wyniósł 42944,94 pkt. Indeks mWIG40 wzrósł o 0,38 proc. i zamknął notowania na poziomie 2534,67 pkt, a indeks sWIG80 podskoczył o 0,58 proc. do 12035,37 pkt.

Mimo czwartego wzrostu z rzędu, WIG 20 zyskał w ciągu tego tygodnia zaledwie 1,9 proc. "Nasz rynek wyjątkowo niemrawo reagował w ostatnich dniach na poprawę sytuacji na światowych giełdach. Inwestorzy nie wykazywali żadnego entuzjazmu nawet wówczas, gdy zwyżki na głównych parkietach europejskich przekraczały 2,5 proc., a na Wall Street rosły o 3 proc. Nasze indeksy zyskały w skali całego tygodnia jedynie po około 2 proc. Trzeba cieszyć się i z tego, ale uczucie niedosytu pozostaje" - komentuje Roman Przasnyski, analityk Gold Finance.

Opublikowane dziś dane z amerykańskiego rynku pracy zostały przyjęte przez warszawskich inwestorów z dużą dozą sceptycyzmu. "Rzeczone dane wskazują na spadek liczby etatów w gospodarce o 54 tys., ale inwestorzy zwrócili uwagę na co innego - sektor prywatny zwiększył zatrudnienie o 67 tys. miejsc pracy, zaś dane dotyczące lipca zostały zrewidowane z 71 do 107 tys. nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym. Rosną więc nadzieje na ożywienie gospodarcze. Z drugiej strony budżety stanowe nie zwiększają zatrudnienia, ponieważ kryzys nadwyrężył także ich budżety, które musiały być ostatnio wsparte kwotą 26 mld USD z budżetu centralnego na ratowanie 300 tys. etatów. W tej sytuacji trudno liczyć na wzrost liczby miejsc pracy w budżetówce" - mówi Emil Szweda, analityk Open Finance.