Brytyjski indeks FTSE 100 na zamknięciu sesji wzrósł o 0,93 proc., do 5 598,48 pkt. Francuski indeks CAC 40 zyskał 1,94 proc., i wyniósł 3 782,48 pkt. Niemiecki indeks DAX podniósł się o 1,84 proc., do 6 298,30 pkt. Węgierski indeks BUX na zamknięciu wzrósł o 0,45 proc. do 22 850,10 pkt.

Giełdy w Europie nie poszły w ślady Wall Street, która zakończyła czwartkowe notowania pod kreską. "Co prawda na otwarciu indeksy w Paryżu i Frankfurcie traciły po 0,3 proc., a w Londynie spadek sięgał 0,1 proc. i początkowo wykazywały tendencję zniżkową, to pomógł im lepszy niż się spodziewano odczyt wskaźnika nastrojów w niemieckim biznesie. Na plus zdołały jednak wyjść jedynie na bardzo krótko. Czekanie na kluczowe informacje zza oceanu przebiegało więc na poziomie niższym od czwartkowego zamknięcia" - mówi Roman Przasnyski analityk Gold Finance.

Analityk dodaje, że na parkietach naszego regionu przeważały spadki sięgające przed południem po około 0,3 proc. Jedynie moskiewski RTS zyskiwał 0,2-0,3 proc. "Nastroje zaczęły się poprawiać jeszcze przed publikacją danych ze Stanów Zjednoczonych, a gdy okazało się, że zamówienia na dobra trwałego użytku w Stanach Zjednoczonych spadły mniej, niż się spodziewano, a bez środków transportu zwiększyły się, wskaźniki na większości ruszyły śmielej w górę. Tuż po godzinie 16.00 CAC40 zyskiwał 1,7 proc., DAX rósł o 1,4 proc., a FTSE o 0,6 proc." - komentuje sesję Przasnyski.