Firma Jacka Szwajcowskiego obraca miliardami i zarabia miliony, ale oszczędność to wciąż znak rozpoznawczy urzędującego od dwóch dekad prezesa.
Na uroczyste obchody 20- -lecia Polskiej Grupy Farmaceutycznej zaplanowane na 13 grudnia Szwajcowski wynajął wirtuoza muzyki Chopina Janusza Olejniczaka, któremu towarzyszyć będą orkiestra symfoniczna Teatru Wielkiego Opery Narodowej i światowej klasy sopranistki. Z tej okazji Jan Kulczyk zaserwowałby pewnie swoim gościom wystawny bankiet w kuluarach opery, tymczasem Szwajcowski na imiennych zaproszeniach wspomina jedynie... o lampce wina we foyer teatru.

Dwa polonezy

Współpracownicy Jacka Szwajcowskiego podkreślają, że szef oszczędny jest także w gestach i słowach.
Reklama
– Żadnych wielogodzinnych zebrań i bicia piany. Absolutne minimum potrzebne do sprawnego zarządzania. Właściwie same komendy – mówi osoba z firmy.

>>> Polecamy: Bioton wypływa na szerokie wody

W branży mówi się, że to właśnie w zamiłowaniu do rządzenia trzeba szukać niechęci szefa PGF do oddania kontroli w spółce jednemu z dużych graczy z Zachodu. A chętnych nie brakowało.
Są też i tacy, którzy tłumaczą to przywiązaniem Szwajcowskiego do firmy, którą zakładał własnymi rękami.
Początki PGF sięgają srogiej zimy 1990 r., kiedy w Łodzi rozpoczęła swoją działalność założona przez Jacka Szwajcowskiego i Zbigniewa Molendę hurtownia leków. Wtedy jeszcze nazywała się Medicines, a jedynymi pracownikami hurtowni byli oni dwaj. Rozwożenie leków do aptek odbywało się dwoma polonezami, które – jak głosi jedna z korporacyjnych legend – w cztery pierwsze miesiące zrobiły roczny przebieg przeciętnej łódzkiej taksówki. Na efekty tytanicznej harówki nie trzeba było długo czekać. Szaleńcza praca od świtu do nocy obrodziła umowami z 40 aptekami, które zamiast w państwowym Cefarmie wolały zaopatrywać się w leki u prywaciarzy.
Mało kto wie, ale jeszcze latem 1990 r. wspólnicy planowali zbijać fortunę na handlu zabawkami. Wtedy jednak do garażu, w którym rozkręcali interes, wkroczyła matka Szwajcowskiego. Szybko wybiła synowi z głowy handel lalkami i podsunęła pomysł na walkę z upadającymi państwowymi aptekami. Ten ostro zabrał się do roboty. Nie był jedyny. Mniej więcej w tym samym czasie w Poznaniu leki do aptek zaczął rozwozić pociągiem Piotr Sucharski, inna ikona w branży, założyciel Torfarmu, który ostatnio zmienił szyld na Neuca. I setki innych domorosłych biznesmenów.

Pionier na rynku

Po latach nie zostało ich już zbyt wielu. Pewnie dlatego branża nie przepada za Szwajcowskim. Powodów jest kilka. Jeden z nich jest taki, że szef PGF założone cele realizuje z żelazną konsekwencją, a ta wyklucza rozczulanie się nad pracownikami i konkurencją. Byli wspólnicy – najczęściej mniejsze firmy, które PGF przez lata przejmowała – zarzucają mu, że bardziej niż nimi interesował się ich rynkami i kontaktami z aptekarzami.
Właśnie dzięki takiej strategii PGF jest jednym z liderów polskiego rynku hurtowego handlu farmaceutykami. Tegoroczne przychody spółki szacowane są na ok. 6 mld zł. Pod tym względem ustępuje tylko Grupie Neuca, która w hurtowym rynku ma ponad 30 proc. udziałów. Głównie jednak dzięki spektakularnemu przejęciu czwartego w stawce Prospera. Teraz graczem numer trzy jest Farmacol.
Niepochlebne opinie ze strony konkurencji nie wykluczają jednak braku szacunku dla dokonań architekta potęgi PGF. Tym bardziej że to właśnie Szwajcowski przez lata wyznaczał rywalom kierunki działań, które oni później tylko kopiowali. Tak było np. z kredytami, za które w drugiej połowie lat 90. rozkręcił interes tak, że już wtedy branża mogła oglądać jego plecy.
Pierwszy zadebiutował także na giełdzie papierów. Jego program lojalnościowy mający napędzać sprzedaż w aptekach współpracujących z PGF także był pionierski. Dziś pod pomarańczowym szyldem Dbam o zdrowie działa już blisko 2,5 tys. aptek w całej Polsce.

>>> Czytaj również: Wewiór: Spółki farmaceutyczne mają duży potencjał, ale potrzebują prywatnych inwestorów

Prezes PGF mimo pozbywania się kolejnych porcji akcji wciąż ma najwięcej do powiedzenia na walnym zgromadzeniu wspólników. Choć posiada już tylko 10-proc. pakiet udziałów, dają mu one przeszło 30 proc. głosów. To pozwala mu mocno trzymać stery swojej firmy.