Korekta w górę danych o PKB ma swe źródła w wyższych niż to wcześniej zakładano wydatkach konsumenckich, wydatkach rządowych oraz eksporcie. Rynek oczekuje, że w IV kwartale amerykańska gospodarka może jeszcze przyspieszyć.

Rewizja danych o PKB nie wstrząsnęła rynkami finansowymi, które w dniu dzisiejszym znajdują się pod presją obaw o przyszłość borykającej się z zadłużeniem Irlandii, jak również obawiają się o sytuację geopolityczną na Półwyspie Koreańskim. Brak reakcji na te dane nie oznacza jednak końca emocji w dniu dzisiejszym. O godzinie 16:00 zostaną opublikowane październikowe dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA (prognoza: 4,50 mln), natomiast cztery godziny później inwestorzy poznają protokół z listopadowego posiedzenia FOMC (z uwagi na czwartkowe Święto Dziękczynienia Fed przyspieszył o jeden dzień jego publikację).

Uwaga rynków powinna koncentrować się przede wszystkim na tym drugim wydarzeniu. Ze względu na podjętą na listopadowym posiedzeniu FOMC decyzję o uruchomieniu drugiej rundy ilościowego luzowania polityki pieniężnej w USA, rynki będą w protokole szukać argumentów przemawiających, bądź za rozszerzeniem, bądź też za ograniczeniem programu luzowania polityki pieniężnej. Takim potencjalnym argumentem mogą stać się projekcje makroekonomiczne Fed publikowane razem z protokołem. Jest niemal pewne, że Fed obniży prognozy PKB, podnosząc prognozy stopy bezrobocia.

Protokół jednak nie rozstrzygnie o średnioterminowych trendach na rynkach finansowych. W tym przede wszystkim na rynku walutowym. Obecnie dużo ważniejszym czynnikiem są problemy Irlandii i innych peryferyjnych państw Strefy Euro, czy też sytuacja na amerykańskim rynku pracy, niż opinie członków FOMC sprzed trzech tygodnie. Szczególnie, że szeroka krytyka podjętych w listopadzie działań, może w pewnym stopniu przeorientować przyszłe działania FOMC.

Reklama