Wojciechowski jest właścicielem jednego z największych deweloperów i jednego z najbardziej utytułowanych klubów piłkarskich. Fortuny dorobił się na budowie mieszkań.
Józef Wojciechowski przyjechał do Polski na początku lat 90. z dolarami na dobry początek, a co ważniejsze, z doświadczeniem w budowie domów wielorodzinnych. I zabrał się za inwestycje w Warszawie i okolicach.

Celne wejście w niszę

Mieszkania rozeszły się natychmiast. Głód własnego M był ogromny. Wojciechowski trafił idealnie w niszę. Oferował mieszkania za stosunkowo niską cenę, jego firma oferowała pomoc w rozmowach z bankiem. Grupa docelowa to młode rodziny.
Reklama
Tak jest do dziś. Zdaniem właściciela J.W. Construction (JWCONSTR) sukces rynkowy spółki to przede wszystkim dobrze dobrana oferta rynkowa. Dodaje, że w ostatnich latach firma wprowadziła dwa nowatorskie programy, będące siłą napędową sprzedaży mieszkań. Pierwszy: wpłacasz 10 proc. w momencie rozpoczęcia budowy mieszkania, a 90 proc. dopiero na koniec. – W tym czasie młoda osoba może popracować nad poprawą standingu kredytowego czy odłożyć pieniądze na zakup. Dzięki temu programowi w 2008 i 2009 r., kiedy inni nie rozpoczynali budowy lub ją wstrzymywali, J.W. Construction prowadziło najszerszy front prac w swojej historii – mówi Wojciechowski.

Pomysł jest najważniejszy

Kolejny projekt: wynajęcie mieszkania od J.W. Construction, a dopiero po jakimś czasie jego kupno po niższej cenie. – To też pozwala, szczególnie młodym ludziom, na odłożenie momentu płatności do czasu np. uzyskania lepiej płatnej pracy – mówi właściciel J.W. Construction.
Nie lubi stagnacji. Teraz kierowana przez niego firma przygotowuje się do kolejnej ofensywy. Kiedy inni czołowi deweloperzy koncentrują się na warszawskim rynku, Wojciechowski zaczyna budować przyczółki na terenie całej Polski. Na gruntach zakupionych we Wrocławiu, w Poznaniu, Szczecinie, Łodzi czy Katowicach planuje kolejne po Warszawie inwestycje. Uważa, że kiedy rynki tych miast dojrzeją, będzie miał w nich już rozpoznawalną, silną markę. Twierdzi, że chce się rozwijać, dlatego podejmując kolejne kroki, musi myśleć w perspektywie wielu lat.
Wojciechowski twierdzi, że najlepszym w branży możesz zostać tylko wtedy, kiedy stać cię na podejmowanie odważnych decyzji. – Nawet jeśli otoczenie nie podziela twojej opinii – podkreśla. Sam uchodzi za osobę wymagającą i trochę autokratyczną. Jak oceniają Wojciechowskiego współpracownicy? – Potrafi zarazić zespół swoimi innowacyjnymi pomysłami. Poprzeczkę stawia zawsze wysoko. Najbardziej doceniam umiejętność przewidywania zachowań rynkowych – mówi jeden z członków zarządu J.W. Construction.

Nie tylko deweloper

Jego zainteresowania koncentrują się też na sporcie. Yachting, tenis i oczywiście piłka nożna. Wielu wypomina prezesowi stołecznego klubu Polonia Warszawa podejmowane do tej pory decyzje. Jednak odkąd Polonia jest w jego rękach, klub nie walczy już o utrzymanie się w I lidze, dzisiaj celem są tytuł mistrza oraz puchary. Wojciechowski na klub sportowy wydaje prywatne pieniądze. Jeden z ostatnich transferów kosztował go około 1 mln euro. Pensje piłkarzy finansuje sam.