Skutki tragicznego tsunami, które uderzyło w Japonię, będą fatalne dla tamtejszej gospodarki. Większość czołowych firm z Kraju Kwitnącej Wiśni musiało zamknąć fabryki na terenach dotkniętych kataklizmem.
Najbardziej może ucierpieć gigant elektroniczny Sony, który musiał ewakuować aż sześć swoich fabryk. Według niepotwierdzonych jeszcze informacji zniszczeniu uległo centrum technologiczne koncernu w Sendai.

Sukcesja musi poczekać

Wygląda na to, że wyprowadzenie firmy z nieoczekiwanego wirażu będzie ostatnim wielkim wyzwaniem przed szykującym się do odejścia prezesem firmy sir Howardem Stringerem.
Reklama
Przez wiele miesięcy wydawało się, że 69-letni Walijczyk legitymujący się również amerykańskim paszportem do momentu przejścia na emeryturę będzie mógł skoncentrować się już tylko na operacji sukcesja. Najbliższy rok miał być wręcz czasem ostatnich testów przed przekazaniem sterów wartej 77 mld dol. firmy w ręce jednego z tzw. czterech muszkieterów, czyli grupy ambitnych pięćdziesięciokilkuletnich menedżerów, którymi sir Howard otaczał się od samego początku swojej kariery w Sony. Wśród nich największe szanse daje się Kazuo Hiraiemu, odpowiedzialnemu przez kilka ostatnich lat za rynek konsoli do gier Sony Playstation, a ostatnio awansowanemu na dyrektora ds. całego rynku gier i elektroniki konsumenckiej.
Z przekazaniem władzy trzeba będzie jednak trochę poczekać. Przynajmniej do czasu opanowania przez Stringera obecnego kryzysu.

Zmiana frontu

To nie pierwszy pożar w Sony, który sir Howard musi ugasić. Gdy w 2005 roku mianowano go szefem całego koncernu, firma była na najpoważniejszym zakręcie w swojej wówczas prawie 60-letniej historii. Z powodu rosnących kosztów i silnej konkurencji gigant z tokijskiej dzielnicy Minato stopniowo oddawał pole w swojej sztandarowej branży produkcji sprzętu elektronicznego.
Stringer, który przez poprzednie siedem lat kierował amerykańską działalnością firmy, przedstawił plan ucieczki ze ślepej uliczki. Zaproponował, by firma, która zyskała renomę dzięki produkcji radia tranzystorowego, walkmana czy discmana, zaczęła ewoluować w kierunku globalnego koncernu medialnego. Pod jego okiem koncern na poważnie wszedł w szeroko rozumianą rozrywkę: muzykę, produkcję telewizyjną oraz filmy (do Sony należą legendarne wytwórnie Columbia Pictures czy MGM). Nie obyło się też bez bolesnych cięć. Tylko w 2008 roku Sony zwolniło 8 tys. pracowników.

Człowiek mediów

Trudno się dziwić, że sir Howard zdecydował się na ekspansję w kierunku mediów. Sam wywodził się przecież z tej branży. Przez trzy dekady pracował na przykład w legendarnej sieci CBS, gdzie najpierw był producentem popularnych programów CBS Reports czy CBS News with Dan Rather, a potem szefował całemu pionowi informacyjnemu, by pod koniec lat 80. na kilka lat stanąć na czele całej sieci. Za swoje biznesowe sukcesy nawet dostał w 1999 roku tytuł szlachecki z rąk królowej Elżbiety II.
Spektakularnie przegrał właściwie tylko raz. W ubiegłym roku szefował japońskiemu komitetowi promującemu organizację piłkarskich mistrzostw świata w 2022 roku w Japonii. FIFA zdecydowała jednak, że mundial zostanie przyznany Katarowi.