Popołudniowe osłabienie polskiej waluty mogło mieć kilka przyczyn. Przede wszystkim zwraca uwagę brak bezpośrednich impulsów, mogących je sprowokować. Dlatego, na co wskazuje część uczestników rynku, mogło wywołać je zamykanie większych długich pozycji w złotych.

W gronie innych powodów należy wymienić doniesienia agencji Bloomberg, że jakkolwiek dług publiczny Polski w relacji do Produktu Krajowego Brutto (PKB) w 2010 roku ukształtował się na poziomie 53%, to liczony według metodologii Unii Europejskiej sięgnął 55,1% PKB.

Takim negatywnym czynnikiem mógł też być raport banku HSBC, przestrzegający przed możliwym osłabieniem złotego w związku z zaplanowaną na jutro publikacją kwartalnych danych nt. bilansu płatniczego. Analitycy HSBC zwracają uwagę, że przy okazji publikacji danych za IV kwartał ub.r., możliwa jest korekta ogromnej pozycji „saldo błędów i opuszczeń”. Ewentualna korekta wiązałaby się z korektą importu, co musiałoby oznaczać korektę danych o wzroście gospodarczym i miałoby duże konsekwencje dla sytuacji fiskalnej Polski.

Reklama

Ten temat nie jest nowy. Równie mocno został zaakcentowany przy okazji publikacji styczniowych danych o bilansie płatniczym (z tego powodu upublicznienie tych danych zostało przesunięte z 14 na 21 marca). Wobec poważnych reperkusji wynikających z ewentualnej korekty, można z całą pewnością przyjąć, że nawet jeżeli ona wystąpi, to będzie niewielka.

>>> Czytaj też: BofA ML alarmuje: Polski bilans płatniczy znacząco się pogorszył

Raport o bilansie płatniczym za IV kwartał 2010 wyrasta obecnie na główne wydarzenie jutrzejszego dnia. Narodowy Bank Polski opublikuje dane o godzinie 14:00. Nie jest wykluczone, że w oczekiwaniu na ten raport, złoty będzie pozostawał w wąskiej konsolidacji. Oprócz danych notowania złotego będą również kształtować nastroje na rynkach globalnych.