To wystarczyło, aby zniechęcić inwestorów do podejmowania ryzyka, co z kolei przełożyło się na lekką zwyżkę dolara amerykańskiego. Jen okazał się głównym beneficjentem redukcji środków zaangażowanych w carry trade. Frank szwajcarski również dobrze sobie radził w związku ze swoją reputacją bezpiecznej przystani. Cross AUDJPY stracił na sesji 2%, EURJPY 1,5%.

Wcześniej w Wielkiej Brytanii opublikowane zostały dane BRC o sprzedaży, która w marcu spadła o 3,5% r/r – jest to największa strata od kwietnia 2005 r. Rosnąca inflacja wyhamowała wydatki, a niepewności związane z rynkiem pracy sprawiają, że konsumenci są nadzwyczaj ostrożni.

>>> Czytaj też: Najlepiej oceniani analitycy: nie ma szans na umocnienie dolara

Reszta sesji upłynęła spokojnie. Dolar amerykański zanotował niewielką korektę po zeszłotygodniowej wyprzedaży, głównie za sprawą opóźnionej reakcji na rozwiązanie problemu budżetu Stanów Zjednoczonych i doniesień, o tym że Unia Afrykańska pośredniczyła w uzgodnieniach dotyczących zawieszenia broni w Libii.

Reklama

W Ameryce Północnej nie było żadnych danych, które mogłyby zatrząść rynkiem, a Yellen i Dudley z Rezerwy Federalnej zgodnie z oczekiwaniami wygłosili gołębie przemówienia, twierdząc, że jest za wcześnie na zakończenie polityki łatwo dostępnego pieniądza. Przedstawiciele Fedu nie przywiązali za to wielkiej wagi do rosnących w związku z inflacją cen surowców, sugerując, że może to być jedynie efekt tymczasowy.

Dziś w Europie oczekiwać możemy danych o niemieckiej i szwedzkiej inflacji CPI oraz indeksu DCLG nieruchomości mieszkalnych, bilansu handlowego i inflacji CPI w Wielkiej Brytanii (prognozuje się wzrost inflacji o 4,4% r/r – bez zmian w porównaniu z poprzednim wynikiem, lecz mocniejszy PPI w zeszły piątek sugerować może wyższe wzrosty).