Szeroki rynek pod znacznym wpływem taniejącego PZU

W marcu minister Grad mówił, że nie planuje w tym roku zmniejszać zaangażowania w największym ubezpieczycielu, ale dzisiaj odżegnywał się od tego twierdząc, że wspominał jedynie o swoich zamierzeniach na daną chwilę, które jak widać uległy zmianie. Walory PZU traciły o ok. 4%, co wyraźnie ciążyło na głównym indeksie, który zniżkował poniżej ostatnich lokalnych dołków przy zwiększonych obrotach. Nie wyglądało to najlepiej, ale rynek już nie raz zaskoczył swoich uczestników a dzisiejsza sesja nie mogła być wyjątkiem. Poranna słabość po południu zaczęła być niwelowana, ale przyczyny tego ruchu były zewnętrzne, gdzie po danych o amerykańskim deficycie handlowym zaczęły poprawiać się nastroje.

Na Zachodzie poprawa nastrojów

Amerykańskie dane były niemałym zaskoczeniem, gdyż import wyraźnie spadł, a eksport zwiększył się do kolejnego historycznego rekordu. Słaby import związany był jednak z katastrofą w Japonii, która najwidoczniej nie była w pełni uwzględniona w prognozach. Inwestorom to jednak wystarczyło, szczególnie, że przez ostatnie sześć dni S&P500 powoli się osuwał, czemu towarzyszyła słabość indeksów w Europie Zachodniej. Co ciekawe, kiedy owe indeksy były słabe GPW pokazywała siłę, ale teraz kiedy główne rynki odbijają, Warszawa pozostaje wyraźnie w tyle i nie można tego zrzucać jedynie na PZU.

Reklama

Prognozy EBC zawiodły oczekiwania inwestorów?

Niejako w tle krajowych wydarzeń przebiegła konferencja Jean-Claude Tricheta, który zgodnie z oczekiwaniami stóp nie podniósł, ale tak jak prognozowano użył sformułowania „wzmożona czujność”, które oznacza, że w przeszłym miesiącu koszt pieniądza pójdzie w górę. Waluta wspólnotowa mimo to zaczęła tracić na wartości, co może mieć związek z jednocześnie opublikowanymi prognozami. Otóż co prawda tegoroczne szacunki dla wzrostu PKB wzrosły z 1,7% do 1,9%, podobnie inflacja ma wynieść 2,6% wobec wcześniej zakładanych 2,3%, natomiast w przyszłym pozostanie na zakładanym wcześniej poziomie 1,7%. Oznacza to, że po lipcowej podwyżce może nadejść przerwa, która będzie dłuższa niż dotychczas sądzono.

Czekając na publikację ceny maksymalnej JSW

Z innych informacji warto wspomnieć o cotygodniowych danych o zasiłkach dla bezrobotnych, które niewiele minęły się z oczekiwaniami, aczkolwiek nieco zwiększyły się do poziomu 427 tys. wniosków. Decyzja banku Anglii nie była zaskoczeniem i stopy pozostały bez zmian, a kwestia grecka wciąż pozostaje nierozstrzygnięta. Wiadomo tylko, że w latach 2012-14 kraj ten potrzebuje aż 170 mld euro, z czego ok. 140 mld jest już względnie zapewnione w postaci obecnego pakietu pomocowego, planowanej nowej pomocy czy prywatyzacji. Dyskusje toczą się o pozostałe 30 mld, które pochodzić mają z dobrowolnego rolowania pozycji przez banki. Moody’s powątpiewa w taką dobrowolność i trudno się z tym nie zgodzić. EBC nie chce jednak słyszeć o innym rozwiązaniu i sytuacja pozostaje nierozstrzygnięta. Podobnie wygląda rynek, który pozostaje w konsolidacji i najprawdopodobniej obraz indeksów większej zmianie w najbliższym czasie nie ulegnie. Inwestorzy i tak będą zajęci, gdyż wielkimi krokami zbliża się debiut JSW. Dzisiaj opublikowany został prospekt, ale to dopiero maksymalna cena - którą poznamy w poniedziałek - podgrzeje nastroje.