Na tak slaby odczyt wskaźnika tworzonego w oparciu o badania ankietowe przeprowadzane w gronie specjalistów z dziedziny finansów złożyły się przede wszystkim rosnące obawy o i bardzo gwałtowne wyprzedaże na europejskich parkietach (DAX przez nieco ponad miesiąc runął o ponad 25 proc.) oraz obawy o to, że słabnąca koniunktura doprowadzi do eskalacji kryzysu zadłużenia.

Mimo słabego odczytu dziś w południe DAX zwyżkował o 2 proc. i przez moment powracał ponad poziom 5600 punktów. Wzrastał również eurodolar, który zbliżył się do poziomu 1,4500. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać w odczycie innego indeksu. Wskaźnik PMI dla niemieckiego sektora przemysłowego wbrew oczekiwaniom nie spadł, ale w sierpniu, podobnie jak w lipcu przybrał wartość 52 punktów. Wartości poniżej 50 punktów przybierane przez ten wskaźnik oznaczają regres sektora. Obecny odczyt sugeruje, że należy liczyć się ze znacznym spowolnieniem tempa wzrostu gospodarczego, ale odsuwa obawy o pogrążenie się niemieckiej gospodarki w recesji.