Indeks największych spółek WIG20 spadł na otwarciu i 0,44 proc. i wyniósł 2816,07 pkt. Indeks WIG stracił 0,26 proc. i wyniósł 48662,36 pkt.

Brytyjski indeks FTSE 100 spadł o 0,33 proc. i wyniósł 5 130,77 pkt, francuski CAC 40 obniżył się o 0,16 proc. i wyniósł 3 118,84 pkt. Niemiecki indeks DAX stracił 0,17 proc. i wyniósł 5 574,39 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX po otwarciu sesji spadł o 0,09 proc. i wyniósł 17 756,52 pkt.

"Część inwestorów ma nadzieję, że Ben Bernanke zapewni dziś, że Fed zrobi "all that it can", co byłoby odczytane jako zapowiedź kolejnych zrzutów gotówki na rynek. Ale są i inne powody do emocji. Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się spadkami indeksów, S&P stracił 1,6 proc., podobnie zachowały się indeksy giełd Ameryki Południowej. Po słabszych niż oczekiwano danych o liczbie nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych, szybko powróciły obawy o możliwy nawrót recesji w USA" - mówi Emil Szweda, analityk Noble Securities.

Zdaniem analityków, szef Fed nie zdoła dziś zadowolić rynków czekających na deklaracje odważnych działań ze strony Rezerwy Federalnej, co może pociągnąć w dół giełdowe indeksy. "Z pewnością można liczyć na uspakajające zapewnienia o gotowości do podjęcia wszelkich działań, jeśli zajdzie taka potrzeba (czytaj: pojawi się realna groźba recesji). Ale tych, którzy liczą na zapowiedź kolejnego zrzutu dolarów na wygłodniałe rynki raczej spotka zawód. Jeśli znajdą się w przewadze, efekt będzie bardzo widoczny na giełdach" - mówi Roman Przasnyski, analityk Open Finance.

Reklama

W opinii Przasnyskiego, w oczekiwaniu na słowa Bernanke możemy się liczyć z dwoma scenariuszami przebiegu handlu: optymistycznym i pesymistycznym. W ramach tego pierwszego będziemy mieć kompletny marazm i bezruch. Realizacja drugiego to nerwowe i chaotyczne ruchy w górę i w dół.