Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko została skazana na siedem lat więzienia za podpisanie, zdaniem sądu, niekorzystnych umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Wyrok spotkał się z zdecydowaną krytyką ze strony władz Unii Europejskiej. Aresztowanie i osądzenie Tymoszenko potępił także Waszyngton.

Paradoksalnie skazanie byłej premier za działanie na niekorzyść państwa przy ustalaniu kontraktów na dostawę gazu stawia Ukrainę w bardzo niewygodnej pozycji dla przyszłych negocjacji z Rosją. Wywołujący kontrowersje wyrok znacznie bowiem schładza relacje na linii Kijów- Bruksela i chcąc, nie chcąc, przybliża Ukrainę do Rosji. A to właśnie ten kraj odpowiada za 60 proc. dostaw gazu na Ukrainę.

Zdaniem komentatorów Ukraina, która starała się zacieśniać swoje stosunki z UE, doprowadziła teraz do zastoju w dobrych kontaktach ze wspólnotą na rzecz politycznych gierek wewnątrz państwa. Ostatnie wydarzenia stawiają pod ogromnym znakiem zapytania dalsze negocjacje w sprawie umów o wolnym handlu pomiędzy Unią a byłą sowiecką republiką.

„Europa i USA mogą teraz izolować Ukrainę”- komentuje Władimir Zastava z Gorshenin Institute w Kijowie. „Jeśli Ukraina będzie izolowana, to pozbędzie się wszelkich zasobów potrzebnych do konkurowania z Rosją. To będzie relacja szef- podwładny”- uważa Zastava.

Reklama