Brytyjski indeks FTSE 100 na zamknięciu sesji spadł o 2,77 proc., do 5.544,22 pkt., indeks CAC 40 na zamknięciu sesji spadł o 3,16 proc. i wyniósł 3.242,84 pkt., indeks DAX na zamknięciu sesji spadł o 3,23 proc. i wyniósł 6.141,34 pkt.

"Otwarcie rynków nastąpiło, na naszym kontynencie, pod kreską i w kolejnych godzinach, te nienajlepsze nastroje – utrzymywały się. Indeksy staczały się powoli na niższe poziomy jak po równi pochyłej, słabły kontrakty na indeksy z Wall Street, euro i złoty – traciły na wartości. Inwestorom nie spodobały się też dane z Niemiec – sprzedaż detaliczna rosła słabiej niż oczekiwano; oraz z Eurolandu – stopa bezrobocia, zarówno w Strefie Euro, jak też w całej Unii, wzrosła zbyt mocno i przekroczyła prognozy.

Choć pozornie rozwiązano część problemów Strefy Euro, rosła dziś rentowność obligacji włoskich, a francuskie banki traciły na wartości po kilka procent" - powiedział analityk DM BOS, Jacek Tyszko. Analityk zauwazył, że GPW przez niemal cały dzień utrzymywała jednoprocentowy spadek, któremu towarzyszyły jednak bardzo niskie obroty. Zamknięcie nie przyniosło zmian.

Reklama

"Przed pogłębieniem spadku całego rynku broniły nas akcje PKO BP i PZU, a wyraźnie traciły na wartości walory Pekao SA i TVN. "Cała sesja stała pod znakiem niskich obrotów, co jest zrozumiałe w perspektywie dnia wolnego. Średnioterminowy trend wzrostowy obronił się i nie zostały naruszone istotne wsparcia. Korekta była potrzebna, bo rynek był już mocno wykupiony i pomimo spadku - to byki nadal mają przewagę" - podsumował Tyszko.

W piątek indeks WIG20 spadł o 1,6% do 2 371,57 punktów a WIG o 1,3% do 41 160,66 punktów. Wartođ obrotów na rynku akcji przekroczyła 789 mln zł.