Wbrew obawom ekspertów Rosjanom udaje się przyciągnąć bogatych inwestorów do rozwoju górskich kurortów na niespokojnym Kaukazie Płn. Podczas trwających właśnie targów nieruchomości w Hongkongu podpisano wartą 735 mln euro umowę z zarejestrowaną w Singapurze firmą Suprema.
Partnerem należącej do bankiera inwestycyjnego Raviego Viswanathana Supremy będzie spółka Kurorty Siewiernogo Kawkaza (KSK), powołana specjalnie do stymulacji rozwoju turystyki w tym regionie. Zagrożenie terrorystyczne wciąż nie maleje, ale władze rosyjskie obiecują inwestorom finansowe zabezpieczenie. Szef KSK Achmied Biłałow mówił „Kommiersantowi” o możliwości zwrotu 70 proc. poniesionych kosztów w razie ataku terrorystów.
Suprema weźmie udział w budowie szeroko pojętej infrastruktury (od hoteli i tras narciarskich po elektrownie) w pięciu kurortach. Po jednym w spokojnej Adygei, mniej spokojnych Kabardo-Bałkarii, Karaczajo-Czerkiesji i Osetii Płn., jak i w Dagestanie, najbardziej niebezpiecznej kaukaskiej republice, gdzie zamachy i porwania dla okupu są na porządku dziennym. Z danych Memoriału wynika, że w pięciu wymienionych regionach tylko tego lata zginęło 36 rosyjskich policjantów i żołnierzy, a 66 zostało rannych.
Reklama
Eksperci obwiniają o eskalację przemocy biedę i brak perspektyw, który pcha młodzież w objęcia wojującego islamu. Rzeczywiście, poziom życia na rosyjskim Kaukazie jest porównywalny z państwami Trzeciego Świata. PKB na osobę wynosi tu od 2 tys. dol. w Dagestanie do 2,5 tys. dol. w Osetii Płn. W tym przedziale mieszczą się takie kraje, jak Honduras czy Sri Lanka, a to i tak dwukrotnie więcej niż analogiczne wskaźniki Czeczenii i Inguszetii, nieuwzględnionych w programie KSK.
Dlatego władze po latach stosowania niemal wyłącznie wojskowych metod walki ze zbrojnym podziemiem zaczęły lansować bardziej zniuansowaną politykę. Z kaukaskich republik stworzono południowy okręg federalny, na którego czele stanął Władimir Ustinow, urzędnik bez doświadczenia w wojsku czy specsłużbach. Powołanie KSK w grudniu 2010 r. było tylko kolejnym krokiem w stronę poprawy sytuacji materialnej regionu.
Przed podpisaniem umowy z Supremą o chęci zainwestowania na Kaukazie informowały też Korea Western Power, francuski fundusz państwowy Caisse des Depots et Consignations oraz Nafta Moskwa urodzonego w Dagestanie potentata paliwowo-potasowego Sulejmana Kierimowa.
Gdyby ich obietnice zostały spełnione, Rosjanie uzbieraliby w sumie 12 mld euro. To więcej, niż wynosiły pierwotne założenia. A własne pieniądze za namową Kremla wydzielą też rosyjskie koncerny: Gazprom, Łukoil czy Rosnieft.