Sesja rozpoczęła się kosmetycznymi zwyżkami, które kontrastowały z niezłymi nastrojami za naszą zachodnią granicą. Europa odrabiała wcześniejsze straty, podczas gdy GPW pozostawała konserwatywna i względnie spokojna. Dopiero lepszy od oczekiwań odczyt indeksu instytutu Ifo ożywił nieco kupujących, ale nie udało się pokonać zanotowanego wczoraj maksimum sesji w wydaniu indeksu WIG20. W tym czasie główne parkiety ze strefy euro zyskiwały niemalże 2%. Nawet obniżka ratingu Portugalii do poziomu śmieciowego nie zmieniła układu sił. Decyzja Fitcha była jedynie pójściem w ślady agencji Moody’s, która odebrała Lizbonie inwestycyjną ocenę jeszcze w lipcu.

Południe klasycznie było spokojne, inwestorzy czekali na konferencję prasową Merkel-Sarkozy-Monti, która miała się rozpocząć o godz. 14:00. To właśnie słowa tych trzech europejskich polityków kształtowały obraz popołudniowego handlu. Twarda postawa Angeli Merkel, która wyraźnie i po raz kolejny sprzeciwiła się emisji euroobligacji oraz wykorzystaniu EBC jako pożyczkodawcy ostatniej szansy, skutkowała przeceną na europejskich parkietach. Prezydent Sarkozy również zaakcentował, że należy respektować niezależności banku centralnego. Ponadto do 9 grudnia mają zostać przedstawione uzgodnione wcześniej wspólne zmiany w traktatach.

Brak zgody na euroobligacje i druk pieniądza spowodował, że zwyżki na zagranicznych indeksach zamieniły się w spadki, które widoczne były również na GPW. WIG20 tracił już ponad 1%, kiedy uderzenie popytu pod koniec sesji doprowadziło do dynamicznego odrabiania strat. Podobnie prezentował się handel w Europie, ale nie odznaczał się on taką dynamiką zmian jak nad Wisłą. Ostatecznie zamknięcie ustanowiło sesyjne maksimum dla indeksu grupującego krajowe blue chipy. Zwyżka WIG20 o 0,87% kontrastowała jednak ze słabym zachowaniem średnich skupiających małe i średnie spółki, które straciły po ok. 1%.

W piątek zaczyna się za oceanem sezon przedświątecznych zakupów, który z reguły jest pomyślny dla posiadaczy akcji. Czy i tym razem rajd św. Mikołaja okaże się faktem pozostaje jednak kwestią dyskusyjną biorąc pod uwagę ostatnią słabość rynku. Tym niemniej pewne odbicie po wielodniowych spadkach możemy zobaczyć.

Reklama