Święta to żniwa nie tylko dla właścicieli sklepów i galerii handlowych, ale i dla banków. Wiele z nich, korzystając z bożonarodzeniowej gorączki, namawia nas do zaciągania kredytów, które tylko z pozoru wyglądają atrakcyjnie. Jednak niskie oprocentowanie, brak prowizji czy niewielka rata uzależnione są od takich warunków, że ich spełnienie okazuje się nieopłacalne.
– Dość często lepsze warunki pożyczki proponowane są wówczas, gdy kredytobiorca skorzysta z innego produktu w danej instytucji. Może to być na przykład konto osobiste czy ubezpieczenie – mówi Mikołaj Fidziński, analityk Comperii. Dodaje, że wielu klientów przystaje na takie warunki często bez dodatkowej analizy, po czym okazuje się, że składki zupełnie nieprzydatnego ubezpieczenia generują większe koszty niż standardowe oprocentowanie kredytu.
Obecnie kredyty świąteczne promuje kilka banków, m.in. Alior Bank, BZ WBK, Credit Agricole, ING Bank Śląski, Kredyt Bank, MultiBank i Polbank. Dla przykładu to, co ma zachęcić do zadłużenia się w pierwszym z tych banków, to niska rata wynikająca m.in. z braku prowizji. Niestety, prowizji nie ma tylko wtedy, gdy klient zdecyduje się na wykupienie ubezpieczenia na życie. Jeżeli tego nie zrobi, będzie trzeba zapłacić 5 proc. prowizji, co w przypadku kredytu w wysokości 8 tys. zł daje 400 zł. Roczna składka ubezpieczenia dla tego kredytu wyniesie natomiast 250 zł. Również w Kredyt Banku trzeba wykupić ubezpieczenie. W przeciwnym razie prowizja rośnie z 0 do 4 proc.
Reklama
Z kolei BZ WBK, oprócz premii w postaci 100 zł na karcie prepaid, również zachęca do zadłużania się na święta brakiem prowizji. Niestety tu, by skorzystać z takiego bonusu, trzeba spełnić jeszcze więcej warunków. Oprócz wykupienia ubezpieczenia na życie, klient musi założyć jeszcze konto osobiste w BZ WBK oraz wyrobić sobie kartę kredytową. A to już koszty, bo jeżeli założonego w tym banku standardowego konta Wydajesz i zarabiasz nie będziemy regularnie zasilać, opłata za jego prowadzenie może wynieść od 7 do 20 zł miesięcznie.
Credit Agricole zachęca do swojego produktu niską ratą w wysokości 10 zł kosztów miesięcznie za każdy pożyczony tysiąc złotych, a na przykład ING Bank Śląski proponuje do każdej pożyczki książkę dla dzieci wraz z audiobookiem.
Wybierając kredyt na święta, nie powinno się kierować wyłącznie informacjami zamieszczonymi w reklamie. – Niska rata miesięczna, którą bank zachwala swój kredyt w reklamie, najczęściej wynika z założenia bardzo długiego okresu spłaty. Takie szczegóły zazwyczaj podawane są drobnym druczkiem – mówi Jarosław Sadowski, analityk Expandera. Jego zdaniem, zanim zdecydujemy się na promowany przez banki kredyt świąteczny, warto rozważyć zaciągnięcie zwykłej pożyczki gotówkowej, która choć niepromowana w reklamach, może być tańsza i wygodniejsza. Tego rodzaju produkty w swojej ofercie ma większość banków.

Na co zwracać uwagę, zaciągając kredyt

1 Przelicz dokładnie koszty
Oprocentowanie i prowizja to najważniejsze, ale zwykle nie wszystkie koszty przy zaciąganiu kredytu. Często banki pobierają dodatkową opłatę, np. za rozpatrzenie wniosku. Wiele z nich może obniżyć oprocentowanie, a niektóre wręcz uzależniają udzielenie kredytu od wykupienia ubezpieczenia na życie. Składka zwykle płacona jest przez bank, a później doliczana do raty. Upewnij się, ile i za co będziesz płacił.
2 Sprawdź warunki promocji
Nieraz nawet nieświadomie korzystamy z promocji organizowanej przez bank, oferujący np. zabawkę do umowy kredytowej. Jednak w zamian za zabawkę wartą kilka złotych wymaga się od nas podpisania dokumentu o zaznajomieniu z warunkami promocji. Przeczytajmy go dokładnie, by wiedzieć, na co się decydujemy. Bank może nas złapać w ten sposób na zobowiązaniu otwarcia konta osobistego czy wykupienia drogiej karty kredytowej, z której nie będziemy mogli zrezygnować.
3 Spłacaj raty w terminie
Sprawdź dokładnie harmonogram spłaty rat kredytowych i pilnuj, by pieniądze spływały terminowo. Dług przeterminowany z reguły jest oprocentowany dużo wyżej, a do tego bank ma prawo pobierać wysokie opłaty za monity wysyłane pocztą czy SMS-em.