"Według naszych wyliczeń, po ostatnim odkupie bonów skarbowych, aby próg 55 proc. długu do PKB został przekroczony, euro musiałoby kosztować około 4,80 zł. Byliśmy daleko od tego poziomu, dlatego poziom zadłużenia Polski był bezpieczny.

Piątkowa interwencja BGK na rynku przed fixingiem NBP, która zbiła kurs złotego (z ok. 4,45 zł za euro do 4,41 zł - PAP), miała w mojej opinii charakter wizerunkowy. Być może resort finansów walczył, aby poziom zadłużenia był poniżej 54 proc. długu do PKB".

>>> Zobacz też: Znamy już kurs euro, po którym wyliczony zostanie polski dług za 2011

ikona lupy />
Marcin Kiepas / Forsal.pl
Reklama