Jego inicjatywa osłabia argumenty Republikanów, że nadmiernymi wydatkami powiększa deficyt budżetu.
Prezydent zaproponował połączenie funkcji i personelu pięciu urzędów państwowych zajmujących się gospodarką i handlem: Agencji ds. Drobnego Biznesu (SBA), Biura Pełnomocnika ds. Handlu Zagranicznego, banku Export-Import, Korporacji ds. Prywatnych Inwestycji Zagranicznych (OPIC) oraz Agencji ds. Handlu i Rozwoju.
W piątek zwrócił się do Kongresu o zgodę na fuzję tych agend rządowych. Ma ona wyeliminować ponad 1000 miejsc pracy i zaoszczędzić budżetowi 3 miliardy dolarów na przestrzeni ponad 10 lat.
Propozycje są spełnieniem zapowiedzi Obamy z orędzia o stanie państwa rok temu, kiedy obiecał on odchudzić i usprawnić administrację federalną.
W tym roku Obama ubiega się o reelekcję. W kampanii wyborczej jego republikańscy rywale, z faworytem GOP Mittem Romneyem na czele, krytykują go za "rozbudowę rządu" i wysokie wydatki, a także nadmierne, ich zdaniem, rządowe regulacje prywatnego biznesu.
Posunięcie prezydenta - uważają obserwatorzy - wytrąca im z rąk te argumenty.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)