Grecy mają powód do radości. Coraz bliżej jest do porozumienia greckiego rządu i prywatnych pożyczkodawców. Jeszcze miesiąc temu mówiono o redukcji zadłużenia tego państwa w wysokości 50 proc. Obecnie jest to już poziom 65 - 70 proc.

Rynek euro-dolara po utworzeniu krótkoterminowego minimum w czwartek na poziomie 1,2886 USD skierował się na północ. Najbliższym oporem jest poranne ekstremum na poziomie 1,2986 USD. Jeśli w szybkim czasie zostałby przełamany poziom psychologiczny 1,3000 USD to udowodni to siłę pozytywnego sentymentu inwestorów. Jeśli korekta na rynku eurodolara miałaby też miejsce podczas godzin działania amerykańskich rynków to najbliższym poziomem wsparcia będzie poziom 1,2847 USD. O godz. 15.00 czasu warszawskiego inwestorzy płacili za euro ok. 1,2912 USD.

W piątek zostały opublikowane dane o inflacji konsumenckiej za grudzień, która wyniosła 2,3 proc. r/r wobec oczekiwań ekonomistów na poziomie 2,8 proc. Wczoraj niższa od oczekiwań ekonomistów okazała się inflacja producencka i wyniosła 8,1 proc. r/r (oczekiwano 8,9 proc.). Tym samym niższe odczyty obniżają szanse na podwyżkę stóp procentowych w Polsce.

O takiej ewentualności mówił w środę w wywiadzie dla Reutersa Adam Glapiński, członek Rady Polityki Pieniężnej. Szybka korekta na rynku eurodolara wywarła wpływ na rynek złotego, który najpierw stracił w czwartek do głównych walut. Kurs pary dolar-złoty był kwotowany maksymalnie po 3,357 PLN. Ekstremum na rynku euro do złotego znalazło się na poziomie 4,328 PLN. O godz. 15.00 czasu warszawskiego inwestorzy płacili za dolara ok. 3,338 PLN oraz za euro ok. 4,312 PLN.
W weekend odbędzie się spotkanie niemieckiej kanclerz Angeli Merkel oraz Christine Lagarde, dyrektor zarządzająca Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W centrum uwagi będzie decyzja o rozszerzeniu wsparcia MFW kwotą 500 mld USD.

Reklama