Spiralę zadłużenia można bardzo łatwo wyjaśnić na przykładzie Irlandii. Jednak ten kraj za wszelką cenę chce uniknąć rozwiązywania kryzysu "w greckim stylu".
Rząd Irlandii dofinansował banki, którym groziła upadłość. Teraz jako uzależnione od rządu to właśnie one mają pomóc uniknąć drugiej międzynarodowej pożyczki ratunkowej, łagodząc presję finansową w momencie, gdy wyczerpią się środki z pierwszego pakietu pomocy.
>>> Czytaj też: "FT": Traktat może spowodować eksplozję zadłużenia
Irlandzkim bankom udało się przekonać większość inwestorów do przesunięcia terminu zapadalności 30 proc. obligacji rządowych w wysokości 11,9 mld euro z 2014 na 2015 rok, jak podała druga największa firma ubezpieczeniowa w Irlandii – Davy.
Spółka, która współpracuje z rządem jako agencja zarządzająca irlandzkim długiem poinformowała, że wykonała około połowę zamówień. Współpraca z agencją ma na celu załagodzenie presji finansowej w momencie, gdy wygaśnie pakiet pomocowy pod koniec roku.
„To mądre rozwiązanie i odpowiada zarówno rządowi, jak i bankom”, powiedział Gavin Blessing, analityk rynku obligacji w Collins Steward w Dublinie. “Zamiast próbować skłonić rynek do przyjęcia świeżej emisji obligacji, oni próbują dogadać się z już raz pozyskanymi wierzycielami”.
Podczas, gdy kryzys zadłużeniowy w Grecji wybuchł głównie z powodu rządowych pożyczek i wydatków, w Irlandii przyczyną załamania gospodarczego był najpoważniejszy w ostatnich czasach kryzys bankowy w strefie euro (w 2008 roku). W wyniku konieczności dokapitalizowania, banków państwo przejęło i kontroluje obecnie 6 dużych rodzimych banków.
Irlandia wyszła z rynku obligacji we wrześniu 2010 roku i była zmuszona do ubiegania się o międzynarodową pożyczkę w wysokości 67,5 mld euro. Ta kwota zapewnia pełne finansowanie do końca 2013 roku. Oznacza to, że za niecałe dwa lata minister finansów Michael Noonan będzie musiał się zmierzyć z „finansowym klifem”, jak sam powiedział. A narastające potrzeby spłat oznaczają, że Irlandia będzie potrzebować więcej gotówki już w przyszłym roku.
Unikanie "greckiego stylu"
“Pojawiła się spekulacja, że Irlandia będzie potrzebować drugiej pożyczki w greckim stylu”, powiedział Jens Peter Soerensen z Danske Bank w Kopenhadze, były diler obligacji irlandzkich. „Oczekujemy, że ostatni manewr rządu zmieni postrzeganie kraju (przez inwestorów – przyp. red.), nawet jeśli w aukcji udział wzięły tylko irlandzkie banki”.
Bank of Ireland, Allied Irish Banks i Irish Bank Resolution – trzej najwięksi pożyczkodawcy w regionie – odmówiły komentarza na temat ich roli w ostatnim rządowym manewrze. Podobnie jak rzecznik Narodowej Agencji Zarządzania Skarbem Państwa.