Szef rządu powiedział w piątek na konferencji prasowej po spotkaniu z przedstawicielkami Kongresu Kobiet Polskich, że przed przesłaniem projektu do uzgodnień międzyresortowych będą prowadzone konsultacje ze środowiskiem kobiet.

"W najbliższych dniach konsultacje i spotkania będą miały bardziej intensywny charakter, tak abyśmy mogli, mam nadzieję, w ciągu najpóźniej 10 dni przedstawić do formalnych konsultacji i uzgodnień międzyresortowych taki ostateczny projekt rządowy. Ale bez wysłuchania głosu kobiet (...) nie chcemy tego projektu jeszcze do konsultacji przedstawiać" - powiedział premier.

Szef rządu dodał, że projektowane przepisy nie będą zawierały rozwiązań proponowanych przez PSL. Zapewnił, że trudna pozycja kobiet w Polsce zostanie uwzględniona w pracach nad innymi ustawami. PSL proponuje, by wydłużając wiek emerytalny kobiet, jednocześnie umożliwić matkom wcześniejsze przechodzenie na emeryturę.

>>> Czytaj też: Premier Chin: chcemy pomóc Europie zwalczyć kryzys, a nie ją wykupić

Reklama

"Pewien punkt widzenia czy pewna wrażliwość, którą zaprezentowało Polskie Stronnictwo Ludowe, będzie uwzględniane w dyskusjach i w pracach nad ustawami, których celem byłoby ulżenie doli kobiet, które są w cięższej sytuacji np. ze względu na ilość dzieci do wychowania czy tryb pracy" - powiedział Tusk.

Premier zaznaczył, że nie ma żadnych wątpliwości, iż pozycja kobiet w Polsce bywa trudniejsza - nie tylko prawnie, ale w rzeczywistości - niż pozycja mężczyzn. Według niego jest to niestety niemal regułą. Tusk uważa, że trzeba wziąć pod uwagę, iż kobiety w życiu więcej pracują niż mężczyźni, a ich domowe obowiązki są z reguły "dużo poważniejsze".

"Dlatego zrównanie wieku emerytalnego w przypadku polskich kobiet może wydawać się krzyczącą niesprawiedliwością, jeśli nie będzie temu towarzyszyła poważna rozmowa i poważne decyzje, jak pomóc kobietom. Mimo że zrównanie wieku emerytalnego jest sensowne - co do tego nie można mieć wątpliwości - trzeba jednak pamiętać, że kobieta, nawet jeśli pracuje krócej zawodowo, to pracuje w życiu per saldo więcej niż mężczyzna, bo pracuje więcej w domu" - tłumaczył.

Według Tuska kobiety za tę pracę często nie otrzymują wystarczającego szacunku, nie mówiąc o pieniądzach.

"I my chcemy to wziąć pod uwagę i weźmiemy pod uwagę. Natomiast poinformowałem premiera Pawlaka, że ustawa emerytalna podnosząca wiek emerytalny i zrównująca go nie może być ustawą, w której pomieścimy także wiele innych rozwiązań, bo wtedy jej po prostu nie przeprowadzimy" - poinformował.

Szef rządu powiedział, że będzie rozmawiał z PSL o ich różnych pomysłach i propozycjach, "ale tak czy inaczej projekt ustawy podnoszący wiek emerytalny będzie projektem czystym", bez dodatkowych rozwiązań.

Jak powiedziała PAP rzeczniczka Kongresu Kobiet Dorota Warakomska, kolejne spotkanie z premierem w sprawie ustawy emerytalnej zaplanowane zostało na przyszły tydzień - 10 lutego szef rządu spotkać się ma z Radą Programową Kongresu. "Premier traktuje Kongres jako reprezentację środowisk kobiecych, bo rzeczywiście, skupiamy przedstawicielki bardzo różnych organizacji, o różnych poglądach, jesteśmy apolityczne" - zaznaczyła.

Dodała, że przez najbliższy tydzień przedstawicielki Rady Programowej będą się rzetelnie przygotowywać. "Chcemy, żeby były to rzeczowe konsultacje" - podkreśliła.

Pytana, czy Kongres jest za podwyższeniem wieku emerytalnego dla kobiet, Warakomska powiedziała, że wydaje się to być koniecznością, także dlatego, że obecny system jest niesprawiedliwy dla kobiet, które pracują krócej i dlatego mają niższe emerytury. Dodała, że według Kongresu podnoszeniu wieku emerytalnego powinien towarzyszyć pakiet ustaw wyrównujących szanse kobiet także w innych dziedzinach życia. Wyjaśniła, że chodzi o rozwiązania dla kobiet młodych i dojrzałych, m.in. o politykę rodzinną, rozwiązania pozwalające na łączenie obowiązków domowych i zawodowych, kwoty w biznesie etc.

Podkreśliła także, że konieczne jest przekonywanie pracodawców, jakie korzyści płyną z zatrudniania dojrzałych pracowników. W Polsce odsetek pracujących kobiet po pięćdziesiątce jest najniższy w Europie. Jej zdaniem nie wystarczy tylko reforma emerytalna, potrzebna jest także walka ze stereotypami, przyzwyczajeniami społecznymi, a także zmiana mentalności.

Tusk zapowiedział w sejmowym expose stopniowe zrównywanie i podwyższanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn od 2013 roku, docelowo do 67. roku życia. Przekonywał, że zmiany w systemie emerytalnym są konieczne, jeśli - jak mówił - "myślimy na serio o tym, by polskie finanse publiczne były rzeczywiście bezpieczne".

Zgodnie z koncepcją premiera, co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc, co oznaczałoby, że z każdym rokiem będziemy pracować dłużej o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a dla kobiet w roku 2040.

Ludowcy zaproponowali, by wraz z wydłużeniem wieku emerytalnego kobiet umożliwić matkom przechodzenie na wcześniejszą emeryturę - po urodzeniu każdego kolejnego dziecka czas pracy byłby skracany o trzy lata. Zdaniem wicepremiera, szefa PSL Waldemara Pawlaka system emerytalny musi uwzględniać aspekt społeczny i demograficzny. Według niego koszty przechodzenia przez matki na wcześniejszą emeryturę zostałyby sfinansowane ze składek ich dzieci.

Zgodnie z planem PSL wcześniejsza emerytura dla kobiet, które wychowały dzieci, byłaby prawem, nie przymusem.

>>> Polecamy: Tusk zapowiedział w poniedziałek otwarte spotkanie ws. umowy ACTA