Górnicy od czterech dni odmawiają zjechania do pracy w kopalniach w rejonie miasta Petroszany, które jest centrum zagłębia węglowego Jiu.

Marsze protestacyjne zorganizowano w czwartek po załamaniu się negocjacji z władzami w sprawie podwyżek. Strajkujący chcą, by państwowe przedsiębiorstwo CNH, do którego należą kopalnie, wprowadziło w życie zapisy zawartego w styczniu porozumienia o 10-procentowej podwyżce dla górników.

Firma CNH jest właścicielem siedmiu kopalń i zatrudnia 7,8 tys. osób. Zgodnie z umową między rządem Rumunii a MFW w zagłębiu Jiu zwolnionych zostanie do 2018 roku 3,3 tys. górników.

W lutym Komisja Europejska zezwoliła rządowi w Bukareszcie na przyznanie CNH dofinansowania ze środków publicznych wysokości około 270 mln euro w związku z planowanym zamknięciem trzech kopalń, by złagodzić społeczne koszty likwidacji tych zakładów. Pierwsza kopalnia ma zostać zamknięta w 2015 roku, a dwie kolejne pod koniec 2017 roku.

Reklama

CNH jest jedynym przedsiębiorstwem w Rumunii zajmującym się wydobyciem węgla.

W latach 90. w dolinie Jiu dochodziło już do protestów pracowników kopalń. Górnicy z tego regionu organizowali marsze na Bukareszt; akcje te miały podłoże polityczne.