Niemcy ponoszą największy ciężar stabilizacji wspólnej waluty europejskiej. Udział tego kraju w EMS wyniesie w sumie ok. 190 mld euro, z czego 21,7 mld stanowić będzie wkład gotówkowy, zaś 168,3 mld euro to gwarancje kredytowe.

Jeszcze w tym roku Berlin będzie musiał przekazać do EMS 8,78 mld euro w gotówce; aby wywiązać się z tych zobowiązań konieczna będzie nowelizacja niemieckiego budżetu na ten rok i zaciągnięcie dodatkowych pożyczek - informuje agencja dpa.

Głosowanie nad ustawą o EMS w obu izbach parlamentu Niemiec ma się odbyć do połowy czerwca.

W strefie euro trwa dyskusja o możliwości zwiększenia EMS. Domaga się tego większość państw eurolandu, jak również Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz kraje G-20. Kanclerz Angela Merkel uważa jednak, że na chwilę obecną nie ma potrzeby wzmacniania tzw. zapory ogniowej - jak nazywane są fundusze ratunkowe.

Reklama

Według mediów decyzja w tej sprawie powinna zapaść pod koniec marca. Jest możliwe, że Europejski Mechanizm Stabilizacyjny, który wejdzie w życie latem oraz aktualny Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF) będą przez rok obowiązywać równolegle. Zgodnie z dotychczasowymi uzgodnieniami EMS miał latem zastąpić EFSF. Dzięki połączeniu obu funduszy ratunkowych strefa euro będzie dysponować kwotą około 750 mld euro na wsparcie zadłużonych krajów.