Trzecie najwyższe na świecie zyski z polskich obligacji
Produkcja przemysłowa w Polsce rosła w lutym najwolniej od sierpnia, a wzrost wartości udzielonych kredytów przez polskie banki okazał się najmniejszy od pięciu miesięcy.
W tym tygodniu różnica między rentownością polskich i niemieckich obligacji sięgnęła 340 pkt bazowych. To najniższy poziom spreadu od 6 miesięcy. Podczas środowej aukcji, Ministerstwo Finansów sprzedało polskie 10-latki po najniższej rentowności od września 2010 roku (5,48 proc.), popyt okazał się jednak słabszy od oczekiwań.
Jak wynika z danych Bloomberga i Europejskiej Federacji Stowarzyszeń Analityków Finansowych (EFFAS), polskie obligacje złotowe przyniosły w tym roku trzecie najwyższe zyski na świecie. Od początku 2012 roku stopa zwrotu z polskich obligacji denominowanych w dolarach wyniosła 14 proc. Złoty umocnił się w tym czasie o 9,6 proc. wobec amerykańskiego dolara – wynika z indeksów Bloomberga i (EFFAS).
>>> Czytaj też: "Washington Post": To złotówka ochroniła Polskę przed kryzysem
Będzie popyt na złotego i polskie obligacje
Choć kryzys daje się we znaki Europie, Polska pozostanie w 2012 roku najszybciej rozwijającą się gospodarką Unii Europejskiej. Inwestorzy spodziewają się, że w najbliższym czasie Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych, ponieważ mniejsza aktywność gospodarcza zaczyna hamować inflację.
„Wciąż dostrzegam wartość polskich obligacji” – mówi Thanasis Petronikolos, szef działu rynków wschodzących w Baring Asset Management w Londynie. „Ich wycena względem niemieckich bundów jest bardzo atrakcyjna. Zakładając, że globalna awersja wobec ryzyka będzie się poprawiać, popyt na aktywa z rynków rozwijających się powinien wspierać zarówno polskie obligacje, jak i złotego” – twierdzi Petronikolos.
Stopy procentowe spadną
Jeśli sprawdzą się prognozy Komisji Europejskiej, polski PKB wzrośnie w tym roku o 2,5 proc. wobec wzrostu o 4,3 proc. rok wcześniej.
“Polska gospodarka zwolni, ale najprawdopodobniej wciąż będzie liderem region” – ocenia Liza Ermolenko, ekonomistka z Capital Economics z siedzibą w Londynie.
„W przeciwieństwie do innych krajów, tutaj jest miejsce do rozluźniania polityki monetarnej” – dodaje. Główna stopa procentowa NBP wynosi obecnie 4,5 proc., tymczasem EBC utrzymuje ją na poziomie 1 proc.
Ermolenko spodziewa się, że RPP obniży w tym roku stopy procentowe o 50 pkt bazowych. Jej prognozę podziela 22 ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga.
>>> Czytaj też: Fitch: Rating Polski jest solidny, rozpad koalicji go nie zmieni
Spowolnienie nam nie zaszkodzi
Jak podał GUS, produkcja przemysłowa wzrosła w lutym tego roku o 4,6 proc. rok do roku wobec wzrostu o 9 proc. w styczniu. Dane te mocno zawiodły oczekiwania analityków Bloomberga, którzy obstawiali wzrost produkcji o 8,8 proc. Jak twierdzą ekonomiści, w branżę przemysłową uderzyła aprecjacja złotego, która obniżyła konkurencyjność eksportu.
“Przedsiębiorcy nie sygnalizują żadnego znaczącego osłabienia popytu wewnętrznego, dlatego nie powinniśmy obawiać się o słabnące tempo wzrostu produkcji przemysłowej” – mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, członek Rady Gospodarczej przy premierze.
Tempo wzrostu wartości kredytów udzielanych przez polskie banki zwalnia już trzeci miesiąc z rzędu. W styczniu 2012 roku wartość kredytów ogółem wzrósł o 11 proc. rok do roku. Wartość kredytów dla gospodarstw domowych rośnie najwolniej od czerwca. Polacy są jednak znacznie mniej zadłużeni, niż mieszkańcy zachodnioeuropejskich krajów, przez co są bardziej odporni na kurczenie się rynku kredytów.
Zdaniem Petera Attard Montalto, ekonomisty Nomury, polska gospodarka pokazuje, jak ponadprzeciętna siła wewnętrzna może przezwyciężyć zewnętrzne przeszkody. „Choć dane makro pokazują, że spowolnienie stało się faktem, wciąż odrzucamy pogląd, jakoby Polska stała na krawędzi poważnego spowolnienia gospodarczego” – twierdzi ekonomista.