Początek środowej sesji nie był zbyt dobry w wykonaniu złotego. Rodzima waluta na skutek nerwowego otwarcia na szerokim rynku kontynuowała tendencję deprecjacyjną. „Kurs pary USD/PLN wzrósł do poziomu 3,4650, natomiast cena euro osiągnęła poziom 4,40 zł. Te nowe szczyty nie notowane od czterech miesięcy nie utrzymały się jednak zbyt długo i wraz z próbą odbudowywania nastrojów na globalnym rynku ceny zagranicznych walut ruszyły powoli w dół"- ocenił analityk FMC Management Michał Mąkosa.

Do południa cena euro spadła o ponad 4 gr, w tym samym czasie koszt zakupu dolara obniżył się do poziomu 3,4280 zł. W drugiej części dzisiejszej sesji trend aprecjacyjny złotówki był kontynuowany. „Pomocny okazał się odczyt salda rachunku bieżącego. Deficyt sięgnął poziomu 228 mln EUR, czyli o wiele niżej niż oczekiwano. To pozytywny wynik, zwłaszcza dla agencji ratnigowych, które zwracają na niego uwagę podczas dokonywania przeglądu oceny wierzytelności. Pod koniec sesji londyńskiej parze USD/PLN udało się dotrzeć do poziomu 3,41 zł, zaś para EUR/PLN osunęła się poniżej wartości 4,35"- zaznaczył analityk.

W jego ocenie, podtrzymanie dobrych nastrojów podczas sesji amerykańskiej dawałoby szansę na osiągnięcie jeszcze niższych poziomów. „Warto jednak pamiętać, że sytuacja na globalnych rynkach nadal pozostaje napięta i napływ negatywnych informacji może zniweczyć wypracowane w ciągu dzisiejszego dnia umocnienie" - podsumował Mąkosa.

W środę, ok. godz. 17:10 jedno euro kosztowało 4,3421 zł, a dolar 3,4105 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,2718.

Reklama

Rano, ok. godz. 10-tej za jedno euro płacono 4,3703 zł a za dolara 3,4380 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2714.

We wtorek, ok. godz. 17:20 jedno euro kosztowało 4,3545 zł, a dolar 3,4112 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,2763.