Przez cztery dekady NATO powstrzymywało agresję Związku Radzieckiego. Usunęło serbskie wojska Slobodana Miloszevicia z Kosowa w 1999 roku. Obaliło libijskiego dyktatora, pułkownika Kaddafiego w 2011 roku.
Dziś jednak sojusz zmaga się z dużymi problemami. Po części wynika to z traumatycznych doświadczeń w Afganistanie. Dziś w Chicago NATO podkreśli swoją determinację, by wycofać się z tego kraju do końca 2014 roku. Choć słuszna jest decyzja o kontynuowaniu afgańskiej misji do tego czasu, będzie to niepopularna wojna. Należy wątpić, by NATO wkrótce zdecydowało się na jakąkolwiek interwencję poza swoimi granicami.
Ponadto NATO ma poważny problem wewnętrzny. USA i Europa obierają coraz bardziej rozbieżne strategie militarne. Stany Zjednoczone skupiają się na Pacyfiku, a nie na utrzymaniu sił w Europie, starając się odeprzeć zagrożenie ze strony Chin. Jednocześnie europejskie rządy z powodu zapaści gospodarczej tną wydatki na obronność. Oba te trendy wpychają NATO w kryzys. Stany uważają, że Europa przywiązuje coraz mniejsze znaczenie do obronności. Europa z kolei wydaje się głucha na ostrzeżenia płynące z Ameryki, że Stary Kontynent powinien wydawać więcej dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa.
Reklama
Niektórzy twierdzą, że ta wizja jest zbyt pesymistyczna. USA raz po raz podkreślają, że nie opuszczają Europy. Pojawiają się również sygnały, że Europa próbuje wziąć na siebie więcej zobowiązań związanych z członkostwem w NATO. Sojusz ogłosił, że członkowie wspólnie sfinansują nową flotę szpiegowskich samolotów bezzałogowych, których pilnie potrzebują.
Rozdźwięk pomiędzy USA i Europą będzie się jednak pogłębiał. Francois Hollande, nowy prezydent Francji, potwierdził członkostwo swojego kraju w NATO, ale prawdopodobnie obetnie wydatki na obronność, by zbilansować budżet. Wzbudził również zaniepokojenie, deklarując wycofanie wszystkich jednostek bojowych z Afganistanu do końca 2013 roku. Niemcy, wykorzystując kryzys gospodarczy, aspirują do roli europejskiego lidera, ale zawiodły międzynarodowe zaufanie, wycofując się z akcji w Libii w ubiegłym roku. Inne państwa ograniczają swój potencjał militarny. Wielka Brytania będzie pozbawiona lotniskowców przez dekadę. Dania zrezygnowała z łodzi podwodnych, a Holandia z sił pancernych.
Ponieważ nagłówki gazet zdominował kryzys w strefie euro, mało kto ma czas zajmować się innymi sprawami. Jednak przy obecnym kursie Europie w dłuższej perspektywie grożą militarna impotencja i marginalizacja.