Im dłużej rynek czeka na rozwiązanie, które zadowoli wszystkie strony (czyli wciąż dalekie od porozumienia kraje strefy euro, Komisję Europejską, EBC czy MFW), tym trudniej o konstruktywne wzrostowe korekty i tym wyżej cenione są bezpieczne aktywa. Nie tylko rentowność niemieckiego Bunda 10-letniego osiągnęła kolejne historyczne minimum (1,26%; dla 2-letniej obligacji jest to już 0.010%), rekordowe poziomy zanotowane zostały również dla 10-letniego UST (1,5930%). Obawy o hiszpański sektor bankowy i trudność w osiągnięciu konstruktywnego porozumienia w kwestii jego ratowania, zmiażdżyły w czasie wczorajszej sesji rynek ryzyka kredytowego, a przy tym włoskie i hiszpańskie obligacje. Z kilku niesprzyjających wieści wystarczy przypomnieć, iż EBC nie zgodziło się na pośredni udział w rekapitalizacji Bankia SA (wg FT i WSJ), Niemcy wciąż sprzeciwiają się bezpośredniemu użyciu środków ESM, który de facto jeszcze nie funkcjonuje (wystartować ma 1 lipca), a emisje długu przez wspomniany powyżej hiszpański bank, czy też rekapitalizacja sektora poprzez przekazanie mu obligacji, nie pomagają inwestorom oczekującym rozwiązań na rzecz uzdrowienia sytuacji bez dodatkowych kosztów rynkowych. Wczorajszy komentarz z banku centralnego Irlandii przypomniał, iż pomimo bailout’u i kosztownych cięć fiskalnych, sektor bankowy długo powraca na ścieżkę normalizacji (dla przypomnienia Irlandia głosuje dziś w referendum pakiet fiskalny).

Problem sektora bankowego Hiszpanii jest podstawowym driverem niepewności. Jeśli ten problem nie będzie rozwiązany, a psychologiczny poziom 7% dla rentowności 10-letniego sektora obligacji „pęknie” pod naporem niepewności rynkowej (gdyż to wzrost rentowności na krótkim końcu pokazuje efektywny wzrost kosztów finansowania hiszpańskich potrzeb pożyczkowych w krótkim terminie), to w skrajnym scenariuszu potrzeby ratunkowe dla Hiszpanii należałoby liczyć w skali 320-380 mld EUR (w zależności od przyjętych wersji dotyczących potrzeb sektora bankowego), przy założeniu całkowitego odcięcia Hiszpanii od rynku finansowego przez najbliższe półtora roku. Zakładamy tu konieczność wykupu papierów skarbowych, potrzeby finansowania deficytów sektora finansów publicznych w latach 2012-2013, zobowiązania regionów i konieczność rekapitalizacji banków. Na takie wydatki strefa euro nie może sobie pozwolić. Jeśli więc jednak – co zakładamy - scenariusz dla Hiszpanii okaże się bardziej łaskawy i „jakaś” decyzja zostanie podjęta, wsparcie sektora bankowego uratuje Hiszpanię przed utratą możliwości finansowania na rynku i „skazałoby ją” na finansowanie w oparciu o krótkoterminowe obligacje (których rentowności przekroczyły wczoraj już poziom 5,0%). Ciemniejsze scenariusze dla Europy karmiły wczoraj również o wiele mniej optymistyczne niż w weekend wyniki przedwyborczych sondaży w Grecji. Pomimo, iż rynek utracił nieco wrażliwości na publikacje owych sondaży, to wyniki dające 30% poparcie dla Syrizy wobec 26,5% dla ND (wobec 2,5 pp różnicy w poprzednim badaniu tego samego ankietera) potęgowały negatywny nastrój na rynku. Wzrost rentowności włoskiej 10-latki na aukcji powyżej poziomu 6,0% (6,03% w czasie aukcji) i 80-punktowy wzrost rentowności na aukcji papieru 5-letniego, były kolejnym czynnikiem napędzającym spiralę pogarszających się nastrojów. Co interesujące, Komisja Europejska zasiliła rynek informacjami mało wspierającymi. KE podała bowiem, iż potencjał LTRO już się wyczerpał i ryzyko obecne w regionie ujawniło się już w kwietniu, gdyż banki komercyjnie zmniejszyły (netto) bądź silnie ograniczyły tempo zakupu obligacji rządowych. Z drugiej jednak strony, KE dała rynkom również nieco wsparcia, opowiadając się po stronie emisji euroobligacji, ale przede wszystkim przemawiając na rzecz integracji systemu bankowego Europy (Unii Bankowej) oraz użycia środków ratunkowych z ESM dla sektora bankowego Hiszpanii, co zatrzymało marsz w górę spreadów CDS i rentowności południowej Europy. Warunkiem dla takiego wsparcia dla Hiszpanii byłoby przygotowanie konstruktywnego planu ograniczenia deficytu finansów publicznych, do czego kraj de facto się zobowiązał.

Na polskim rynku po dobrym otwarciu, szybko doszło do przeceny i wzrostów asset swapów. Nie jest zaskoczeniem, iż pogorszenie nastrojów na rynkach bazowych wpływa bezpośrednio na długi koniec krzywej rentowności. Rentowność DS1021 zatrzymała się w okolicach 5,47% i z punktu widzenia skali dostosowań na rynkach bazowych, wciąż pozytywnie zaskakuje (przynajmniej w porównaniu z sytuacją sprzed LTRO). Nie jest to jednak dowód bezwzględnej stabilności polskich obligacji – w obecnej sytuacji rynkowej należy dopuszczać różne scenariusze, choć z naszego punktu widzenia poziom 5,60% jest wciąż kluczowym i efektywnym oporem dla ewentualnych wzrostów. Dzisiejsza publikacja danych na temat PKB może (po relatywnie wspierających ocenach KE co do polskiego wzrostu gospodarczego) mieć stabilizujący wpływ na rynki, ale nie zmieni układu sił, szczególnie na dłuższym końcu krzywej. W razie pozytywnego odczytu można oczekiwać wypłaszczenia krzywej po wczorajszych wzrostach sektora 10 lat. Im wyższa realizacja potrzeb pożyczkowych, tym większa wartość informacyjna planów podaży MF. To druga ważna informacja, która nadejdzie na polski rynek dzisiaj.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.

Reklama