Produkcja przemysłowa w czerwcu wzrosła o 1,2 proc. rok do roku, po wzroście o 4,6 proc. w maju, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 2,0 proc. - poinformował w środę Główny Urząd Statystyczny.

Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo wzrosła w czerwcu rok do roku o 2,6 proc., a miesiąc do miesiąca spadła o 2,0 proc.

Ekonomiści ankietowani przez PAP prognozowali, że produkcja przemysłowa w czerwcu, w ujęciu dwunastomiesięcznym, wzrosła o 4,1 proc., natomiast w porównaniu z majem wzrosła o 0,8 proc. Produkcja przemysłowa w czerwcu tego roku wzrosła w 18 działach gospodarki, a spadła w 16.

"W stosunku do czerwca ub. roku wzrost produkcji sprzedanej odnotowano w 18 (spośród 34) działach przemysłu, m.in. w produkcji urządzeń elektrycznych - o 11,1 proc., chemikaliów i wyrobów chemicznych - o 9,3 proc., papieru i wyrobów z papieru - o 8,2 proc., artykułów spożywczych - o 7,0 proc., maszyn i urządzeń - o 5,7 proc. oraz wyrobów z metali - o 4,8 proc."- napisano w komentarzu GUS do danych.

Reklama

Dodano, że "spadek produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z czerwcem ub. roku wystąpił w 16 działach, m.in. w produkcji wyrobów farmaceutycznych - o 12,5 proc., w wydobywaniu węgla kamiennego i brunatnego - o 9,2 proc., w produkcji mebli - o 8,8 proc., wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych - o 7,6 proc. oraz pojazdów samochodowych, przyczep i naczep - o 7,2 proc.".

>>> Czytaj też: Polski przemysł trzeci najlepszy w Europie

Polski przemysł słabnie w szybkim tempie

Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek przyznaje, że znaczące wyhamowanie tempa wzrostu produkcji sektora przemysłowego w czerwcu jest dużym negatywnym zaskoczeniem. "Przy bardzo niskiej bazie odniesienia z czerwca ubiegłego roku - wzrost produkcji wyhamował wówczas do 2,0 proc. rok do roku z blisko 8,0 proc. w maju - spodziewać się było można wyniku zbliżonego do zanotowanego w czerwcu" - mówi Kurtek.

"Dzisiejsze dane wskazują, że sytuacja polskiego przemysłu pogarsza się w dość szybkim tempie i coraz bardziej prawdopodobne jest, że w kolejnych miesiącach notować będziemy spadki produkcji w ujęciu rok do roku. Jest to efektem zmniejszających się wyraźnie zamówień już nie tylko z zagranicy, w związku z dekoniunkturą w Europie, ale także w Polsce".

Ekonomista Banku Pekao Wojciech Matysiak twierdzi, że słabe dane o produkcji przemysłowej można do pewnego stopnia tłumaczyć mniejszą liczbą dni roboczych. "Wyraźnie potwierdzają one jednak coraz silniejsze hamowanie aktywności w polskim sektorze przemysłowym" - mówi. "Dane o produkcji przemysłowej w czerwcu świadczą o malejącej aktywności gospodarczej, która w przyszłości znajdzie odzwierciedlenie w dalszym spadku popytu inwestycyjnego oraz popytu na pracę" - dodaje Matysiak.

Peako prognozuje, że w lipcu dynamika produkcji przemysłowej wyniesie około 4,0 proc. rok do roku. W całym drugim półroczu tempo wzrostu produkcji przemysłowej wyniesie około 3 proc. rok do roku.

"Dzisiejsze dane nie zmieniają naszej prognozy dotyczącej poziomu stóp procentowych NBP. Uważamy, że Rada Polityki Pieniężnej utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie do końca roku" - mówi ekonomista Pekao.

Załamanie w budownictwie

Jak zaznacza główna ekonomistka PKPP Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, w czasie pierwszej odsłony osłabienia gospodarczego - w latach 2008-2009 - to właśnie przemysł ucierpiał najbardziej. "Niewykluczone, że i tym razem ostre hamowanie produkcji jest sygnałem, że wkraczamy w głębsze spowolnienie w drugiej połowie roku. Możliwe jednak, że jakiś wpływ na aż tak kiepskie wyniki przemysłu w czerwcu miało Euro 2012. Przecież wiele firm w czasie mistrzostw Europy w piłce nożnej inaczej planowało produkcję, wysyłało pracowników na urlopy, skracało czas pracy." - mówi Starczewska-Krzysztoszek.

"Natomiast w szczycie sezonu mamy załamanie w budownictwie. Skończyła się presja na finalizację projektów infrastrukturalnych, a przede wszystkim zaczęły się kłopoty finansowe wielu firm budowlanych, tych, które zajmowały się budową dróg i różnych obiektów na Euro 2012 i mamy tego efekty." - twierdzi Lewiatan.

>>> Czytaj też: Rybiński: W przyszłym roku czeka nas recesja, będą cięcia etatów