Komisja Europejska zaproponowała w środę "opóźnienie" sprzedaży części pozwoleń na emisję CO2, czyli zmniejszenie ich liczby na unijnym rynku w latach 2013-2015, by o tyle samo zwiększyć ją w kolejnych latach (do 2020 r.). Komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard zapowiedziała jednocześnie "trwałe" środki, co może oznaczać usunięcie z rynku na stałe nadmiernej - zdaniem KE - liczby pozwoleń na rynku w okresie 2013-2020 r. Wszystko zależy od efektów rozpoczętych w środę konsultacji.

"Dzisiejsza propozycja KE toruje drogę do tego, by w UE sprzedawać mniej pozwoleń na emisję w pierwszych latach trzeciego okresu funkcjonowania unijnego rynku handlu emisjami (2013-2020)" - powiedział w środę rzecznik Hedegaard, Isaac Valero-Ladron. Zastrzegł jednak, że to kraje UE i Parlament Europejski zadecydują w konsultacjach o poziomie propozycji, a dalsza "wola polityczna" przesądzi o trwałych środkach, w tym np. o bezpowrotnym usunięciu części pozwoleń.

KE poddała pod konsultacje trzy opcje do wyboru: zmniejszenie liczby pozwoleń w latach 2013-2015 o 1,2 mld, 900 mln lub 400 mln. Jedno pozwolenie odpowiada emisji jednej tony CO2. Obecnie przewidziana jest sprzedaż 3,5 mld pozwoleń w latach 2013-2015.

Po konsultacjach, w październiku, KE podda jedną z trzech opcji pod głosowanie komitetu ds. zmian klimatycznych złożonych z ekspertów z krajów UE, któremu przewodzi. Głosowanie w tym komitecie odbywa się większością głosów, więc Polska, która sprzeciwia się sztucznemu podnoszeniu cen pozwoleń na emisję CO2, może zostać przegłosowana. Pozwolenia na emisję będzie musiał kupować polski przemysł, a częściowo także polska energetyka.

Reklama

Jednocześnie KE poddała w środę do akceptacji krajów UE i PE swoją interpretację przepisów dyrektywy o unijnym rynku handlu emisjami CO2 (ETS), która umożliwia zmniejszenie liczby pozwoleń w latach 2013-2015.

Pod koniec roku KE planuje raport o ETS, w ramach którego może zaproponować trwałe usunięcie części pozwoleń przeznaczonych do sprzedaży w latach 2013-2020. Hedegaard chce zmniejszyć liczbę pozwoleń na emisję CO2 na unijnym rynku, bo ich niska cena (ok. 7-8 euro za tonę CO2) nie zachęca do zielonych inwestycji.