Poranny komentarz TK niweluje „przynajmniej” ryzyko przesunięcia samej decyzji – jutro decyzja Trybunału ma zostać ogłoszona. Podczas gdy ok 60% to ostatnia ocena prawdopodobieństwa poluzowania ilościowego przez FOMC, to bezproblemowe zaakceptowanie ESM i pakietu fiskalnego przez niemiecki TK nie jest już takie pewne. Kanclerze A.Merkel sugerowała nawet, iż TK powinien mieć nieco więcej czasu na przeanalizowanie wpływu programu OMT na rynek i na Niemcy (nie wykluczamy iż pewne komentarze padną pod adresem „nowego” SMP dzisiaj albo jutro). Jeśli więc dojdzie do wyjawienia punktów spornych, dojdzie również do pytania o trwałość ostatniego rally, a decyzje ratunkowe dla Europy a tym bardziej ich implementacja, zostaną przesunięte o kilka tygodni bądź miesięcy.

Wczorajsza sesja zaowocowała w dość mieszane dane z gospodarki globalnej – rozczarowującym danym z Azji (nie tylko z Chin; choć dzisiejszy poranek to wzrost nowych kredytów) stawiły czoła lepsze dane z Niemiec (Sentix) i Francji (produkcja) ale netto obraz strefy euro jest nadszarpnięty recesją we Włoszech (dane oddalają się od rządowej prognozy wzrostu w tym roku: -1,2%r/r, a przybliżają do prognozy PKB przedstawionej przez OECD -2,4%r/r, jako że włoski urząd statystyczny ISTAT dokonał rewizji w dół danych za II kwartał PKB w tym kraju z -2,5% do -2,6%r/r) i prawdopodobnie daleką jeszcze od szukania dna w recesyjnym cyklu Grecji (produkcja przemysłowa spadła tam w lipcu od 5,0%r/r po wzroście o 0,2%r/r poprzednio). Profit taking po post-Draghi-rally, choć mógł przybrać nieco głębszy zakres okazał się dość ograniczony. Zahamowanie bardzo silnego ruchu z końca poprzedniego tygodnia, jest znakiem o tyle dobrym, iż oznacza, że uczestnicy rynku zdają sobie sprawę, że uznanie deklaracji EBC, za punkt bazowy i podstawowy w ratowaniu strefy euro byłoby błędem. Nieco większe wzrosty rentowości dostrzec można było na włoskiej krzywej, która przygotowuje się do przyjęcia podaży wzdłuż krzywej, ale jednocześnie gorsze dane uruchamiają obawy, co do wytrzymałości i efektywności reform strukturalnych we Włoszech (minister gospodarki Grilli powiedział, że cele nie są zagrożone i żadnych dodatkowych cięć nie trzeba) jak również podnoszą na rynku finansowym problem przyszłorocznych wiosennych wyborów parlamentarnych we Włoszech (gdy M.Monti cieszy się uznaniem politycznym w Europie ale nie zbudował sobie poparcia w społeczeństwie dotkniętym kosztami oszczędzania). Sprawa grecka toczy się własnym życiem i choć pozostaje w tle ruchów spreadów na rynkach peryferyjnych, to jednak jest wciąż obecna i ciąży nastrojom. Plan rządu A.Samarasa wciąż przeżywa fiasko na polu krajowym (gdzie nie zyskuje poparcia dla wszystkich punków z 11,5 mld planu oszczędzania a koalicjanci chcą dotrzymać obietnicy renegocjonowania ustaleń z Troiką a przede wszystkim wydłużenia okresu konsolidacji fiskalnej)) jak również polu europejskim/międzynarodowym (dla Troiki pewne punkty planu są niezadowalające i zostały odrzucone, podczas gdy owe sporne dwa lata są nie do zaakceptowane). Plany uzyskania dla Grecji trzeciego pakietu ratunkowego wydają się niemożliwe. Wskazaliśmy już na ugruntowaną niechęć Skandynawii; „nie” płynie również z ust A.Merkel poprzez Der Spiegel – zgodnie z artkułem kanclerze Niemiec otwiera jednak możliwość przed-wstępnej wypłaty środków z drugiej transzy pomocy; tym bardziej, ze – zgodnie z jej słowami - Grecja ma zostać w strefie euro. Jutro kolejne spotkanie Samarasa z Troiką – rynek w Grecję wątpi…

Polska krzywa doznała nieznacznych wzrostów rentowności przygotowując się na kluczowe wydarzenia bieżącego tygodnia. Owe nieznaczne korekcyjne straty nastąpiły przy bardzo ograniczonej aktywności inwestorów.OK0714 zakończył dzień na poziomie 4,075%, podczas gdy wzrosty na wykresie 5-letniego benchmarku PS0417 uplasowały papier na koniec sesji z rentownością powyżej 4,26%. Uznać to należy za swego rodzaju mały profit taking, tym bardziej, iż skala obniżek stóp w Polsce nie jest pewna, a polska krzywa jest już „dość” droga szczególnie w swojej grupie ratingowej. O losach krótkiego końca, który rozumieć obecnie należy jako obligacje z terminem zapadalności do 5Y w istotnej mierze będzie decydować najbliższa publikacja inflacji. Nie bez znaczenia mógł być wczorajszy komentarz Z.Gilowskiej- dawno niesłyszanej członkini RPP – która w dość neutralny sposób podeszła do planów obniżek stóp nakreślonych rynek finansowy. Stwierdziła, że nie padła obietnica obniżki październikowej, a radykalne obniżka stóp nie są w stanie znacząco ożywić polskiej gospodarki. Nie spodziewa się dramatycznego kryzysu w Polsce choć jej ocena dynamiki wzrostu gospodarczego jest bliższa okolicom bądź strefie poniżej 2,0%r/r. A.Bratkowski, który stwierdził dzisiaj, że jedynie 50 pkt w dół może uratować polską gospodarkę przed recesją został zignorowany przez rynek, jako że jego ostatnie dość gołębie komentarze, nie znalazły poparcia wśród członków RPP wystarczającego, aby obniżać stopy zgodnie z jego komentarzami i zgłaszanymi (zapewne) wnioskami. Polska krzywa FRA bez większych zmian, choć doszło do interesującego wystromienia w perspektywie wyceny do 9 miesięcy 1X4 spadł 4 pb, podczas gdy 6X9 wzrósł o 3pb. Jeszcze bardziej stabilna była krzywa IRS. Uwaga rynku skupiła się dzisiaj na emisji 10-letniego obligacji denominowanej w USD o terminie zapadalności 17 marca 2023. Zanim więc MF zdecyduje, co zaoferować na przyszłotygodniowej aukcji na długim końcu krzywej, doszło do szybkiego uplasowania długiego papieru na rynku zagranicznym. Sytuacja rynkowa i możliwość nisko kosztowego (głównie punktu widzenia wyceny) finansowania potrzeb pożyczkowych już na następny rok, zmotywowała zapewne MF do wejścia na rynek jeszcze w tym kwartale, kiedy to zainteresowanie inwestora zagranicznego jest duże, ocena polskich emisji i wycena ryzyka (m.in. poprzez CDS) jest sprzyjająca a koszty finansowania dla nierezydenta (szczególnie, iż polska zyskała miano regionalnego safe-haven a wciąż „daje” nieco wyższą rentowność) są atrakcyjne, a co więcej z punktu widzenia MF również ryzyko związane ze skracaniem pozycji w polskim długu przez inwestora, który ma polską obligację USD jest ograniczone w stosunku do jego zaangażowania w emisje w PLN. Popyt na emisję wyniósł ok. 8 mld USD a sprzedano ostatecznie 2 mld USD. Wstępna wycena została zawężona ze 165 pb do ostatecznie 150 pb powyżej UST, oraz 135 pb powyżej interpolowanej średniej stopy swapowej, co odpowiada rentowności 3,175%. (kupon jak podaje MF ustalono na poziomie 3,00%); wobec wyceny poprzedniej emisji dolarowej w październiku 2011 na poziomie 280pb powyżej UST. Aukcja USD 10Y to w naszej ocenie atrakcyjny początek dla prefinansowania przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych (dołączając do 1,0% już „przekazanego” z ostatniej aukcji zamiany) – przyszłotygodniowa aukcja DS./WZ bądź IŻ – skupi się na pokrywaniu potrzeb tegorocznych. Wycena jest bardzo dobra, choć zauważa się, iż 150 pb powyżej krzywej UST to i tak więcej niż Brazylia płaciła ostatnio za taką samą emisję (110 pb). Bliskość strefy euro, i znaczna zależność od niej niweluje różnice trzech poziomów ratingu na rzecz Polski. Sprzedaż polskiego długu w dolarach to zapewne odpowiedź na preferencje inwestorów. Warto zwrócić uwagę na strukturę sprzedaży – tak geograficzną jak i instytucjonalną. Jak podaje MF: nabywcami obligacji są głównie inwestorzy z USA (39%), Wielkiej Brytanii (21%), Polski (12%), Niemiec i Austrii (9%), pozostałych krajów europejskich (7%), Azji (5%) oraz Bliskiego Wschodu (4%). Rozproszenie struktury geograficznej i zakorzenienie polskich emisji wśród różnorodnych inwestorów (64% emisji to podmioty zarządzające aktywami, fundusze emerytalne i instytucje ubezpieczeniowe do 16%, banki 9% a banki centralne to 4,0% emisji ) ma bardzo ważny wpływ na postrzeganie i stabilność polskiego portfela w rękach szeroko pojętej zagranicy. Wpływ wczorajszej emisji na sytuację na polską krzywą będzie na chwilę obecną jedynie psychologiczny. Informacje z Europy i czwartkowa inflacja - kluczowe

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.

Reklama