Część ekspertów ocenia, że cena jest za wysoka, szczególnie biorąc pod uwagę widełki dla dużych inwestorów (26 – 33 zł). Zdaniem Roberta Maja, analityka KBC Securities, wycena PAK-u wypada korzystnie w porównaniu z PGE, również wtedy, gdy brany jest pod uwagę segment wytwarzania. – Gdy weźmiemy pod uwagę dane z prospektu (po 6 miesiącach 2012 r. – red.), widoczne jest ponad 20-proc. dyskonto – uważa analityk. Czy to wystarczająca zachęta?
– Inwestor musi brać pod uwagę też wiek elektrowni, a te w PAK-u są o kilkanaście lat starsze niż w PGE. To oznacza znaczne nakłady na modernizację i odtworzenie mocy – zwraca uwagę Maj.
– To raczej inwestycja długoterminowa obliczona na korzyści z dywidendy, jaką zapowiada zarząd (30 proc. z zysku za 2011 r. oznaczałoby ok. 1,8 zł na akcję – red.), oraz realizację zysków po kryzysie i odbiciu cen energii – podsumowuje analityk.
Dla inwestorów indywidualnych przeznaczony jest 15-proc. pakiet udziałów, ale z możliwością zwiększenia go do 25 proc. w przypadku dużego zainteresowania. Czy taki scenariusz jest możliwy?
Reklama
Zdaniem Krzysztofa Zarychty, analityka BDM, dla inwestorów, którym zależy na dywersyfikacji w ramach branży energetycznej, zakup papierów PAK-u może być interesującą propozycją.
– Jeśli jednak część zasobniejszych inwestorów będzie chciała zwiększyć ekspozycję na energetykę o PAK, będą to robić kosztem m.in. innych posiadanych aktywów energetycznych, nawet jeśli dysponują wystarczającą gotówką na zwiększenie portfela – uważa Zarychta.
Z tego powodu kursy spółek, takich jak PGE, Tauron czy CEZ, mogą się znajdować pod presją. Już w dniu publikacji prospektu ZE PAK widać było negatywne odbicie na notowaniach PGE, Tauronu czy CEZ. W czwartek kursy dalej spadały. PGE i CEZ o 0,3 proc., a Tauronu aż o 1,7 proc.