Niewielkie zmiany indeksów na giełdach w Europie

Indeks największych spółek WIG spadł na otwarciu o 0,05 proc. i wyniósł 2563,80 pkt. Indeks WIG podniósł się o 0,01 proc. i wyniósł 47525,68 pkt.

Francuski CAC 40 około godziny 9:30 rósł o 0,13 proc., niemiecki DAX tracił 0,32 proc., a brytyjski FTSE 100 zyskuje 0,02 proc.

Na giełdach w Azji na zamknięciu sesji panowały mieszane nastroje. Chiński Shanghai Composite Index spadł o 1,1 proc. i wyniósł 2 284,91 pkt, a Nikkei 225 wzrósł na zamknięciu o 0,09 proc. do 10 609,64 pkt.

"Na tle amerykańskich indeksów nasze wczorajsze zamknięcie wypada dość wysoko i można się dziś spodziewać przynajmniej w pierwszej części sesji raczej spadków niż wzrostów. W takim scenariuszu wsparć należy szukać na poziomach 2532 pkt. i 2500 pkt. Opory dla ewentualnych zwyżek znajdują się na liniach 2600 pkt. i 2617 pkt" - mówi analityk BDM Krzysztof Zarychta.

Zdaniem Emila Szweda z Open Finance, inwestorzy w Europie nie mają powodów, by podejmować gwałtowne ruchy. "Wypłata kolejnej transzy pomocy przez MFW dla Grecji była spodziewana, ostatecznie MFW gra rolę skruszonego ojca, który spuścił zbyt mocne lanie i przez moment chce nadrobić swój błąd hojnością. Wynik aukcji obligacji w Hiszpanii powinien być pomyślny dla rynków, ale najważniejsza będzie postawa Wall Street. Tu zaś decydować mogą zarówno dzisiejsze dane (zwłaszcza o koniunkturze w budownictwie mieszkaniowym) jak i sezon wyników. Wygląda na to, że inwestorzy nie dadzą się już nabrać na "wyniki lepsze od oczekiwań mimo spadku sprzedaży" - mówi Szweda.