Kilka miesięcy temu 37-letni Woods przekroczył granicę 100 mln dol. zarobionych na wbijaniu piłeczki do golfowych dołków, a teraz śrubuje ten rekord. Przez ostatnie 12 miesięcy wygrał cztery turnieje, a wcześniej przez 30 miesięcy - żadnego.

Sukces w San Diego jest jego 75. wygraną w imprezie z cyklu PGA Tour. Do rekordu rodaka Samuela Sneada brakuje mu tylko siedmiu triumfów. Łącznie w kalifornijskim San Diego Woods zanotował już osiem zwycięstw, bowiem najlepszy był też w rozegranym tam US Open w 2008 roku.

W Farmers Insurance Open Woods zdecydowanie wyprzedził innych reprezentantów Stanów Zjednoczonych: broniącego tytułu Brandta Snedekera oraz Josha Teatera. Uplasowali się ex aequo na drugiej pozycji, więc otrzymali identyczne premie - po 536 800 dol.

Reklama