Firmy z branży informatycznej zwierają szyki. Krajowe Sygnity i Comarch, a także IBM, HP i inni światowi giganci szykują się w tym roku do serii przetargów, z którymi worek rozsupłał właśnie Zakład Ubezpieczeń Społecznych. O kontrakty na rozwój i utrzymanie systemu informatycznego ZUS powalczą z jedynym dotychczasowym wykonawcą tych usług – lokalnym gigantem Asseco Poland. Stawka: 0,9–1 mld zł w ciągu czterech lat.
– Możemy się spodziewać zaciętej rywalizacji i długiej listy chętnych, bo koniunktura w branży informatycznej nie jest w tym roku najlepsza – ocenia Piotr Janik, szef analityków KBC Securities.
Kwota nie zostanie wydana jednorazowo, tylko podzielona na kilka przetargów. Wczoraj ZUS ogłosił pierwszy z nich wart około 300 mln zł (netto) na rozwój kompleksowego systemu informatycznego. Dariusz Śpiewak, członek zarządu ZUS ds. IT, zapowiedział, że zakład wybierze do tego zadania trzy firmy. Kontrakt obowiązywać będzie przez cztery lata.
W lutym do wzięcia będzie kolejne około 200 mln zł w umowie na utrzymanie i eksploatację KSI. Oprócz tego ZUS planuje kilka mniejszych pod względem wartości przetargów, m.in. na hurtownię danych, archiwum dokumentów papierowych i elektronicznych, rozwój EPWD (elektronicznej platformy wymiany danych), a także budowę centralnego rejestru. Ich wartość, jak ocenił Dariusz Śpiewak, to 50–60 mln zł każdy.
Reklama
Do ogłoszonego wczoraj przetargu stanąć mogą tylko najwięksi – ich średnia przychodów w ciągu ostatnich trzech lat nie może być niższa niż 200 mln zł. Chęć udziału zapowiedziały w rozmowie z DGP Sygnity oraz Comarch. – Analizujemy obecnie wymagania, a to trochę potrwa – mówi Paweł Prokop, wiceprezes Comarchu, dyrektor sektora administracji publicznej, utilities i samorządów. Analitycy spodziewają się też globalnych gigantów na czele z IBM czy HP.
To wszystko w trudnej sytuacji stawia Asseco, obecnie głównego informatycznego partnera ZUS. W ubiegłym roku za rozwój i utrzymanie KSI rzeszowska spółka otrzymała od zakładu 280 mln zł. Kontrakt obowiązuje do października tego roku. Przyszłość pewna nie jest. – To nie będzie łatwy moment dla Asseco. Raczej nie wygra wszystkiego. Spółka powinna utrzymać kontrakt na utrzymanie, ale będzie musiała zaakceptować niższą cenę – podkreśla Piotr Janik.