Polskie Linie Lotnicze LOT, jedyny przewoźnik w Europie, który już otrzymał Dreamlinery, właśnie oświadczyły, że dwa uziemione modele, w tym jeden w Chicago podczas dziewiczego lotu transatlantyckiego, zastąpią teraz znacznie starsze maszyny Boeinga 767. Także brytyjski operator Thomson Aiways i Norwegian Air Shuttle, które w następnej kolejności miały otrzymać samoloty 787, potwierdziły, że sięgną po inne maszyny, żeby uniknąć ryzyka pozostawienia pasażerów na przysłowiowym lodzie.

Zwrot ku starszym modelom niesie za sobą niebezpieczeństwo marketingowej porażki. Przewoźnicy, którzy zwykle planują połączenia z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, ryzykują poważne potknięcia, jeśli samolot nie zostanie dostarczony w terminie. Dalsze planowanie mocno komplikuje niepewność co do czasu trwania uziemienia najnowszej maszyny Boeinga – podkreśla Cohn Barrington, dyrektor zarządzający Fly Leasing z Dublina.

„Nie ma wątpliwości, że sytuacja związana z samolotami 787 wywołała duże zainteresowanie maszynami A330 i 767. Powszechnie się teraz mówi o odnawianiu umów leasingowych, które miały wygasnąć” – dodaje Barrington.

W zeszłym tygodniu Boeing poinformował linie lotnicze, które miały otrzymać Dreamlinery, że dostawy będą opóźnione. Decyzja o uziemieniu samolotu zapadła w USA 16 stycznia. Producent wciąż nie przekazał przewoźnikom nowych terminów dostaw; Boeing nadal szuka przyczyn elektrycznego spięcia, które spowodowało pożar w odrzutowcu Japa Airlines.

Przedłużenie leasingu zwykle sprowadza się do tego, że linie lotnicze muszą wynająć samolot przynajmniej na kolejny dodatkowy rok – wyjaśnia Barrington. Przewoźnicy mogą również wynająć samolot od innych linii lotniczych na znacznie krótszy okres, zazwyczaj wraz załogą. LOT zapowiedział, że rozważa wyleasingowanie kolejnego samoloty na sezon letni.

„Jeśli rynek dojdzie do wniosku, że przestój (Dreamlinerów) się przeciąga, wówczas przed firmami leasingowymi otworzy się możliwość zaostrzenia warunków umowy i wydłużania wynajmu używanych urządzeń 767 i A330” – uważa John Higgins, szef handlowy firmy Avalon, która jest właścicielem sześciu maszyn A330. Teraz takie renegocjacje warunków należą do „izolowanych przypadków”.

Ponad jedna trzecia samolotów jest wynajmowana

Do firm leasingowych należy obecnie 35 proc. latających samolotów w porównaniu z niespełna 20-proc. na początku tego stulecia. Większość ofert dotyczy jednokadłubowych maszyn, takich jak Boeing 737 i A320 Airbusa, gdyż mniejsze samoloty są końmi pociągowymi branży i na nie zawsze jest duży popyt. Ale stawki za szerokokadłubowy samolot Airbusa – A330, przeznaczone do lotów długodystansowych, były wysokie już przed ostatnią wpadką Dreamlinerów.

Problem z Dreamlinerami może stać się szczególnie krytyczny, jeśli sprawa przeciągnie się do letniego sezonu, kiedy przypada szczyt ruchu pasażerskiego u większości przewoźników.

Nawet jeszcze przed uziemieniem maszyn 787 z kłopotów Boeinga korzystał europejski rywal Airbus. Trzyletnia zwłoka w dostawach Dreamlinerów zwiększyła bowiem zapotrzebowanie na samoloty A330. Sam Airbus przygotowuje także konkurencyjną ofertę w postaci modelu A350, który ma po raz pierwszy wzbić się w powietrze w tym roku i wejść do użytku w roku 2014.