W ubiegłym tygodniu para euro/dolar kontynuowała rozpoczęty w pierwszych dniach lutego trend spadkowy obniżając notowania do poziomu niezarejestrowanego od grudnia 1,2965. W rezultacie w lutym euro straciło na wartości ponad 5,0 proc. w relacji do dolara.

Bieżący tydzień to przede wszystkim tydzień banków centralnych, bowiem w najbliższych dniach odbędą się posiedzenia decyzyjne Banku Australii (wtorek, 5 marca), Banku Kanady (środa, 6 marca), Banku Japonii oraz Banku Anglii i Europejskiego Banku Centralnego (czwartek, 7 marca). Decyzja o kolejnej rundzie ekspansji monetarnej możliwa jest w przypadku BoE (co zwiększyłoby i tak dużą już presję na funta). W zeszłym tygodniu zastępca gubernatora BoE P.Tucker powiedział komisji skarbowej Izby Gmin, że utrzymywany od prawie czterech lat koszt pieniądza na poziomie zaledwie pół procenta nie przynosi pożądanych rezultatów. Dlatego też bank centralny może posunąć się do wprowadzenia negatywnej stopy procentowej - choć jak zastrzegł - tak odważny krok wymagałby gruntownego przemyślenia. Niemniej byłby to zapewne dodatkowy bodziec dla gospodarki uruchamiający kredyty i pożyczki bankowe. Zerowej stopy procentowej próbował dwukrotnie już BoJ, zaś stawka amerykańskiej Rezerwy Federalnej od 2008 roku oscyluje między zero a 0,25 procent. Wyższy poziom 0,75 procent wciąż utrzymywany jest natomiast w EBC, ale i tu już wielokrotnie wskazywano, iż technicznie bank jest gotowy do obniżenia stopy depozytowej poniżej zera, jeśli doszłoby do ewentualnej dalszej redukcji głównej stopy rynkowej.

Obok posiedzeń banków centralnych przed nami też wysyp kolejnych danych makroekonomicznych. Już dzisiaj poznamy wartość wskaźnika Sentix oraz dynamikę cen producentów w strefie euro. We wtorek w nocy opublikowany zostanie PMI dla chińskiego sektora usług, a w kolejnych godzinach sesji dla pozostałych największych gospodarek świata. Tego dnia na rynek napłyną też dane o sprzedaży detalicznej w strefie euro. Środa to dzień publikacji dynamiki PKB dla strefy euro w IV kw. 2012 r. oraz raportu ADP w USA. Wieczorem zapoznamy się też z raportem o stanie gospodarki amerykańskiej publikowanym przez Fed, czyli z tzw. Beżową Księgą. W czwartek zwrócimy uwagę na dane o niemieckich zamówieniach w przemyśle oraz na wyniki w handlu zagranicznym USA. W piątek zaś opublikowane zostaną kolejne dane o stanie rynku pracy w USA – poznamy wówczas raport non-farm payrolls za luty.

Z technicznego punktu widzenia strefa, w kierunku której rynek euro/dolara powinien teraz podążać rozciąga się pomiędzy 1,27-1,29 USD. Po jej przejściu możemy celować w 1,25 USD. Wcześniej nie wykluczamy jednak korekty ostatnich spadków głównej pary walutowej. Oporów doszukiwać należałoby się w okolicach poziomów: 1,315 USD i następnie 1,319 USD. Ich przełamanie otworzy zaś drogę do 1,329-1,330 USD.

Reklama

Złoty staje się coraz silniejszy. Para EUR/PLN w weekend testowała już okolice 1,124. Inwestorzy oczekują najprawdopodobniej, że RPP po marcowym posiedzeniu przejdzie w tryb wait and see głównie ze względu na lepsze od oczekiwań (szczególnie styczniowe) dane dotyczące polskiej gospodarki. I to właśnie posiedzenie Rady będzie przede wszystkim skupiać na sobie uwagę inwestorów w tym tygodniu (5-6 marca). Z jednej strony słaby popyt konsumpcyjny, wciąż trudna sytuacja na rynku pracy, i co najważniejsze z punktu widzenia Rady, brak jakiejkolwiek presji inflacyjnej dają przestrzeń do kontynuowania cyklu rozluźnienia polityki monetarnej rozpoczętego w ubiegłym roku. Jednakże napływające dane gospodarcze wskazujące, że polska gospodarka najprawdopodobniej najgorsze ma już za sobą dają komfort tym członkom, którzy już od jakiegoś czasu mówili o przerwie, by dać sobie więcej czasu na analizę otoczenia makroekonomicznego. Przed nami zatem jedno z tych posiedzeń RPP, po którym można spodziewać się każdej decyzji. Choć nadal widzimy przestrzeń do redukcji stóp o 25 pb (na co zwracaliśmy uwagę w naszym Tygodniku rynkowym), to nie możemy wykluczyć przerwania cyklu obniżek już w marcu.

Redukcja kosztu pieniądza spotkałaby się zapewne z negatywną reakcją złotego. Nie wydaje nam się, by deprecjacja PLN w reakcji na decyzję była jednak silna i długotrwała. Z technicznego punktu widzenia (w średnim horyzoncie) bezpieczna wydaje się strefa 4,18-4,20 dla EUR/PLN. Liczymy, że RPP wyraźnie zasygnalizuje koniec cyklu obniżek stóp, co będzie ograniczało ewentualną mocniejszą deprecjację naszej waluty. Silne wsparcie znajduje się zaś w okolicach 4,05-4,10.