O odrzucenie ich w pierwszym czytaniu zgodnie wnioskowali posłowie klubów PiS, RP, SLD i SP.

Oba projekty przewidują wydłużenie z obecnych 4 do 12 miesięcy okresu rozliczeniowego oraz wprowadzenie ruchomego czasu pracy.

Projekt poselski przewiduje też, że że za ponadwymiarową pracę w nocy, w niedzielę czy święto zatrudniony otrzyma dodatkowo 80 a nie 100 procent wynagrodzenia. Za nadgodziny zaś w pozostałe dni - dodatek w wysokości 30 zamiast 50-ciu procent.

Wiceminister pracy Radosław Mleczko przedstawiając rządowe propozycje wyjaśniał, że wydłużenie okresu rozliczeniowego ma służyć z jednej strony zaplanowaniu pracownikom czasu pracy, z drugiej zaś rozliczeniu czasu pracy faktycznie przez nich przepracowanego.

Reklama

Minister podkreślał, że okresy dłuższej pracy będą równoważone okresami pracy krótszej. Pracownicy mieliby też zagwarantowane minimalne wynagrodzenie w przypadku braku zamówień. Zachowane zostanie też prawo pracowników do nieprzerwanego 11-godzinnego odpoczynku dobowego - zapewniał minister Mleczko.
Poseł Adam Szejnfeld w imieniu wnioskodawców mówił, że bez uelastycznienia prawa pracy nie będziemy konkurencyjni wobec innych krajów Europy Propozycję obniżenia stawek za nadgodziny poseł tłumaczył wysokimi kosztami pracy w Polsce.

Katarzyna Mrzygłocka z PO przekonywała, że bez wprowadzenia zmian w kodeksie pracy nie uda się rozwiązać problemu bezrobocia w naszym kraju.

Stanisław Szwed z PiS krytykując oba projekty podkreślał, że obarczanie ludzi pracy odpowiedzialnością za wysokie bezrobocie jest hipokryzją.

Poseł Anna Grodzka w imieniu klubu Ruch Palikota podkreślała, że proponowana nowelizacja daje pracodawcom możliwość nadmiernego wykorzystywania pracowników. Podała przykład ośmiogodzinnej pracy od 6 a później, w związku z możliwością zatrudniania w tej samej dobie od 23.00. Pracownik nie wypocznie - mówiła posłanka Grodzka i dodała, że zgrozę budzi propozycja, by taka możliwość mogła istnieć na przykład w budownictwie.
O przerzucaniu na pracowników kosztów pracy i kryzysu gospodarczego mówili też posłowie Ryszard Zbrzyzny z SLD a także Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski.

Zastrzeżenia do projektu ma również PSL. Poseł Józef Zych zaznaczył, że jego klub nie może się zgodzić, by prawa pracownicze były spychane na dalszy plan. Dodał, że posłowie PSL-u nie poprą obniżenia wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.

Głosowanie nad projektami ustaw zaplanowano na piątek.