W dzisiejszym numerze autor komentarza sugeruje, że stworzyłoby to w Europie fatalną sytuację.

Rząd Cypru prosił w zeszłym tygodniu Moskwę o ratunek finansowy. Zdaniem tygodnika "Economist", gdyby Rosja dokapitalizowała cypryjskie banki i dostała udziały w tamtejszym sektorze energetycznym, Cypr stałby się w pewnym sensie rosyjską prowincją w Europie. Skutki tego byłyby co najmniej dziwne.

W internetowym wydaniu tygodnik dodaje, że bez względu na przyjęte przez parlament rozwiązania finansowe, gospodarka Cypru teraz ucierpi. Nadzieją jest śródziemnomorski gaz, który może dać krajowi innego rodzaju dochód, a to pomoże wyspie uniezależnić się od usług finansowych.

Nie jest jasne, dlaczego ratowanie Cypru odbywa się w weekend, choć kraj ten poprosił Europę o wsparcie w czerwcu zeszłego roku. Economist wini zarówno ministrów finansów eurostrefy, jak i parlament i rząd Cypru.

Reklama