Janusz Piechociński mówił w radiowej Jedynce, że zrealizowanie rosyjskich zapowiedzi powrotu do budowy gazociągu przez Polskę pozwoliłoby nam zarabiać na tranzycie. Jednak, jak zastrzega Janusz Piechociński, wchodzą tu w rachubę również inne kwestie takie jak regulacje unijne, zarządzanie i dostęp do infrastruktury i kontrola nad gazociągiem.

Minister dodaje, że dziś w Europie Zachodniej nie ma wzrostu zapotrzebowania na rosyjski gaz, a popytem stamtąd można by uzasadniać potrzebę zbudowania nowej rury.

Janusz Piechociński zapowiedział, że podczas szczytu państw bałtyckich w Petersburgu spotka się z szefem Gazpromu. Liczy, że otrzyma wtedy pełniejsze informacje dotyczące wczorajszych zapowiedzi prezydenta Władimira Putina.

>>> Czytaj też: Rosja chce wrócić do projektu Jamał-Europa 2

Reklama

Prezydent Rosji polecił Gazpromowi powrót do analizy planów budowy gazociągu "Jamał - Europa 2". Władimir Putin powiedział, że chodzi o "zwiększenie pewności zaopatrzenia w gaz Polski, Słowacji i Węgier". Gazprom rozważa obecnie jednak zupełnie inną koncepcję i chce poprowadzić gazociąg przez Białoruś.

Po upadku koncepcji budowy gazociągu Jamał-Europa 2, Rosjanie zainwestowali w projekty dwóch podmorskich sieci przesyłowych. Pod dnem Bałtyku powstanie Gazociąg Północny, a pod Morzem Czarnym Gazociąg Południowy. Polski rząd Jerzego Buzka rezygnację z budowy Jamał-Europa 2 uzasadniał koniecznością dywersyfikacji dostaw gazu.