Minęło zaledwie kilka tygodni od negocjacyjnej karuzeli, której efektem jest umowa o wsparciu dla Cypru, prowadząca do dewastacji jego banków i perspektyw gospodarczych. Po wstępnym szoku stają się jasne implikacje tego porozumienia.

Odpowiedź na stawiane pytania jest następująca: Cypr może mieć jeszcze inne wyjście. Opuszczenie strefy euro byłoby lepszym rozwiązaniem dla Cypru tylko i wyłącznie w przypadku, gdyby republika mogła sobie zagwarantować współpracę z trojką: Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Komisją Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym – pisze Megan Greene, felietonistka Bloomberga i główna ekonomistka Maverick Intelligence, międzynarodowej firmy doradczo-analitycznej.

Aby zdecydować czy zostać czy odejść, mieszkańcy liczącej 800 tys. mieszkańców Republiki Cypru i jej przywódcy muszą najpierw przeprowadzić prostą analizę kosztów i korzyści, żeby ocenić czy członkostwo w strefie euro jest tego warte.

>>> Polecamy: Szymala: W kraju gotówki bez gotówki. Cypr stał się poligonem doświadczalnym Europy

Reklama

Droga przez mękę

Warunki przyznania pomocy ratunkowej na kwotę 13 mld dolarów spowodują prawdziwą drogę przez mękę. Cypryjski sektor bankowy w ciągu kilku dni został niemal całkowicie zrujnowany. Drugi największy bank, Laiki, podzielono na dwie części: dobry i zły bank. Dobre aktywa, jak również nadzwyczajny zastrzyk płynności, otrzymany przez Laiki w kwocie 9 mld euro, zostały przetransferowane do większego Banku Cypru. Właściciele obligacji i nieubezpieczonych depozytów poniosą ciężkie straty, co zniszczy biznes lokat kapitałowych.

>>> Czytaj też: Kryzys zadłużenia w Europie: prawnicy podważają bailouty

Nie ma jasności czy Bank of Cyprus będzie wypłacalny po przejęciu „dziedzictwa” po Laiki. Ale nawet jeśli tak się stanie, Bank of Cyprus i tak nie ma płynności. Gigantyczny krach płynności na Cyprze został spotęgowany przez kontrolę kapitału, jaką wprowadził rząd, żeby uniknąć odpływu z kraju depozytów i kapitałów. Wiele firm nie jest w stanie płacić swoim dostawcom – jeszcze jeden miesiąc takiej posuchy i przedsiębiorstwa będą zmuszone do bankructwa.

Na sektor bankowy przypada tylko 9 proc. cypryjskiego PKB. Ale usługi biznesowe z nim powiązane – prawnicy, księgowi, audytorzy i notariusze – także ucierpią z powodu krachu banków. Według niektórych szacunków usługi te i bankowość wypracowują wspólnie prawie połowę produktu krajowego brutto Cypru.

Wyjście ze strefy euro jest trudne, ale mogłoby stać się mniej bolesne, gdyby zostało dobrze przygotowane. Do największych kosztów każdego wyjścia ze strefy euro należy zaliczyć niezdolność banków do wypełnienia swoich zobowiązań, kontrolę kapitału i spadek wartości obligacji. A Cypr już doświadczył dwóch pierwszych skutków i z pewnością będzie musiał liczyć się z tym ostatnim za rok lub dwa lata, jeśli zostanie w strefie euro.

Po przedstawieniu kolejnych argumentów, w tym poprawy konkurencyjności dzięki posiadaniu własnej tańszej waluty, Megane Greene podkreśla, że obawy przed otwarciem puszki Pandory mogą jednak skłonić trzech głównych kredytodawców republiki do odmowy udzielenia Cyprowi pomocy przy wyjściu ze strefy euro. A w takiej sytuacji Cypryjczycy rzeczywiście znaleźliby się w potrzasku.