Rzeczą właściwą jest upamiętnienie osiągnięć jednego z największych premierów współczesnych czasów i pierwszej kobiety sprawującej to stanowisko. Jednak opozycja była w zasadzie nieobecna podczas tego posiedzenia. A Glenda Jackson, brytyjska aktorka, która zdobyła dwa Oscary, a obecnie jest posłanką Partii Pracy, miała śmiałość zakwestionować dziedzictwo Thatcher, za co spotkała ją burza wyzwisk z ław rządowych Partii Konserwatywnej.
Dlaczego zatem świętuje się na ulicach śmierć Thatcher, przecież Anglicy nie są bezduszni wobec zmarłych. Naszym ważnym świętem jest Dzień Pamięci, który nie służy upamiętnieniu zwycięstwa, lecz jest dniem refleksji nad tymi, którzy zginęli. Glenda Jackson w swoim wspaniałym wystąpieniu wypowiedziała słowa, które tłumaczą, dlaczego Thatcher była i nadal jest, nawet po śmieci, tak niepopularna wśród tylu moich rodaków.
Thatcheryzm przyniósł najpotworniejsze szkody społeczne, gospodarcze i duchowe naszemu krajowi. Zapewne najpotworniejszym symbolem thatcheryzmu, nie tylko w Londynie, ale w miastach całego kraju, była powszechna sytuacja, gdy nocą każde wejście sklepowe pełniło funkcję sypialni dla bezdomnych. Zasadą thatcheryzmu było to, że wszystko, co uczono mnie uważać za występek i co nadal uważam za występek, wtedy było cnotą: chciwość, egoizm, nietroszczenie się o słabszych, rozpychanie się łokciami, kopanie bezsilnych. To był sposób robienia kariery. W tamtych czasach ludzie znali cenę wszystkiego, ale nie znali wartości.
W czasie, kiedy piszę ten tekst, na drugie miejsce list przebojów trafiła pewna stara piosenka z „Czarnoksiężnika z Krainy Oz”. Jest już na pierwszym miejscu pobrań z sieci w iTunes. Nosi tytuł „Ding Dong the Witch is Dead” (Ding Dong – Wiedźma nie żyje). BBC miała z nią problem. A dlaczego? Sukces tej piosenki to wyraźna aluzja do śmierci Thatcher. BBC najwyraźniej pod naporem rządowego uwielbienia dla thatcheryzmu postanowiła w końcu pokazać tylko 7-sekundowy klip z tej piosenki. Podobnie renesans przeżywa piosenka Elvisa Costello z 1987 r. zatytułowana „Tramp the Dirt Down”, którą zamyka zwrotka: „Bo kiedy w końcu złożą cię do grobu, będą tam, śmiejąc się, stać i zadeptywać ziemię”. To raczej niemiłe epitafium dla polityka wielbionego w Europie Wschodniej i Stanach Zjednoczonych jako Żelazna Dama.
Nawet Pałac Buckingham (to znaczy w zasadzie królowa) wyraził pewne zaniepokojenie uroczystym państwowym pogrzebem i rozmiarami odprawy wojskowej dla Thatcher. A biskupi narzekają na koszty. Rozumieją, jak była niepopularna. Nie była Churchillem, nie uczyniła Brytanii wielką, a jednak kraj ten nadal ponosi przemysłowe i społeczne koszty jej rządów. Jej osławiony wkład w odrodzenie gospodarcze Wielkiej Brytanii jest w rzeczywistości mitem. Jedenastoletni okres jej rządów zbiegł się ze szczytowym okresem wydobycia ropy naftowej i gazu, które przyniosło państwu jakieś 56 mld funtów dochodów. Zostały one roztrwonione.
A jej sukces polegający na pokonaniu brytyjskich górników? Obecnie około 40 proc. potrzeb energetycznych Wielkiej Brytanii jest zaspokajanych dzięki węglowi, ale prawie w całości jest on importowany. Produkcja przemysłowa stanowiła 17,62 proc. brytyjskiego PKB w 1979 r., a w momencie gdy Thatcher ustąpiła ze stanowi ska w 1990 r., wskaźnik ten spadł do 15,18 proc. i tendencja ta utrzymywała się za jej następców, tak że dzisiaj jest to już tylko 9,68 proc. PKB. Kiedy obejmowała stanowisko w 1979 r., ubóstwo definiowane jako uzyskiwanie dochodu niższego niż 60 proc. uśrednionej płacy dotykało 13,4 proc. populacji, a kiedy ustępowała ze stanowiska, wskaźnik ten wzrósł do ponad 22 proc. Współczynnik Giniego będący uznaną miarą nierówności dochodów wynosił 0,255, kiedy obejmowała stanowisko, i 0,339, kiedy je opuszczała.
Dzisiaj Wielka Brytania jest krajem o jednym z najwyższych wskaźników nierówności w Europie. Jako osoba dojeżdżająca pociągiem dobrze pamiętam duże przejście podziemne niedaleko dworca Waterloo w centrum Londynu, które było zasłane setkami kartonowych pudeł. To było stałe kartonowe miasteczko, dom dla londyńskich bezdomnych. Pamiętam kampanię przeciwko sprzedaży placu zabaw przy szkole mojego syna, którą planowano, bo miejscowemu samorządowi tak bardzo brakowało pieniędzy. Niestety dziedzictwo Thatcher jest wciąż żywe. Przypominacie sobie uwagę Glendy Jackson o latach, kiedy wszystko miało swoją cenę, a nic nie miało wartości?
Odkąd sięgam pamięcią za powietrzne ratownictwo morskie u wybrzeży Wielkiej Brytanii zawsze odpowiadał RAF. Wspaniały przykład służby publicznej, która tworzyła wzorce dla pokoleń brytyjskich uczniów. W zeszłym tygodniu zadanie to zlecono prywatnej amerykańskiej firmie! Być może Margaret Thatcher była inspiracją dla ludzi żyjących pod panowaniem sowieckim (chociaż sprzeciwiała się zjednoczeniu Niemiec, a na arenie międzynarodowej wspierała wielu paskudnych ludzi), jednak jej dziedzictwo w Wielkiej Brytanii ma gorzki smak. Po jej rządach pozostało zbyt wielu porządnych zwykłych ludzi, którzy są gotowi solidaryzować się ze stwierdzeniem: „Kiedy w końcu złożą cię w mogile, stanę na twoim grobie i udepczę ziemię”.