Mimo, że część kontrolerów wróciła po dwóch dniach strajku do pracy, to sytuacja na francuskich lotniskach unormuje się dopiero jutro rano. Tymczasem gehennę przeżywają podróżni korzystający z francuskich kolei państwowych SNCF. Na terytorium całego kraju zaledwie cztery ekspresy dalekobieżne TGV i jeden pociąg regionalny na dziesięć kursują zgodnie z rozkładem jazdy. Jedynie Eurostar do Londynu i Thalys do Brukseli odchodzą według planu.

O ile kontrolerzy strajkują przeciwko europejskim planom liberalizacji tej dziedziny zatrudnienia o tyle kolejarze protestują przeciwko reformie SNCF przewidującej rozpad spółki państwowej na kilka niezależnych firm - jedna z nich byłaby odpowiedzialna za infrastrukturę, druga za rozkład jazdy a trzecia stałaby się właścicielem sieci kolejowych.

Kolejarze boją się także zmiany ich statusu pracownika państwowego. W obecnej formie wiąże się on z licznymi przywilejami, między innymi z możliwością bardzo wczesnego, w wieku pięćdziesięciu ośmiu lat, a w niektórych przypadkach jeszcze wcześniej, odejścia na emeryturę.